Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marsz pamięci rotmistrza Pileckiego [ZDJĘCIA+FILM]

Andrzej Boratyński
Andrzej Boratyński
Ponad 200 osób wzięło udział w piątkowym marszu upamiętniającym rotmistrza Witolda Pileckiego. 25 maja 1948 roku bohater lat wojny i okupacji został rozstrzelany przez komunistów w więzieniu mokotowskim w Warszawie. W 64. rocznicę śmierci rotmistrza, Porozumienie na rzecz obchodów Dnia i Roku Żołnierzy Wyklętych oraz Stowarzyszenie Fanatycy Widzewa zorganizowały marsz ulicami Łodzi.

Uroczystości upamiętniające rotmistrza Pileckiego rozpoczęły się mszą świętą w łódzkiej archikatedrze. Potem kombatanci, harcerze, członkowie Strzelca oraz kibice łódzkiego Widzewa przeszli ulicą Piotrkowską i Traugutta pod pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego. Tam przypomniano losy rotmistrza oraz złożono kwiaty pod pomnikiem. Na koniec w blasku odpalonych rac odśpiewano polski hymn.

Witold Pilecki urodził się w 1901 roku w Ołońcu. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej oraz przyłączaniu Wileńszczyzny do Polski. W 1939 roku stanął po walki z armią niemiecką, a po kapitulacji przeszedł do konspiracji. Pilecki pozwolił złapać się Niemcom, by dostać się do Auschwitz. W obozie zbierał informacje o jego funkcjonowaniu oraz zorganizował ruch oporu. Po 2,5 roku spędzonego w Auschwitz, Pilecki wraz z dwoma więźniami zdołał uciec.

Potem brał udział w powstaniu warszawskim i walczył w II Korpusie Polskim we Włoszech. Po zakończeniu wojny zdecydował się wrócić do kraju, gdzie zbierał informacje o rządach komunistów w Polsce Ludowej. Aresztowany, został oskarżony o działalność wywiadowczą dla polskiego rządu, a potem skazany na śmierć. Wyrok wykonano 25 maja 1948 roku. Miejsce pochówku rotmistrza Pileckiego do dziś nie jest znane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki