Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maszynista zapobiegł katastrofie kolejowej?

Karolina Wojna, Jarosław Kosmatka
Dariusz Śmigielski
Kilkanaście minut po godz. 9.15 maszynista pociągu towarowego, jadącego od strony Piotrkowa Trybunalskiego, przed stacją Baby zatrzymał pociąg. Miał wątpliwości co do wskazań semafora, który - jego zdaniem - dawał sprzeczne sygnał. Maszynista nie wiedział, czy może bezpiecznie jechać.

Przymusowy postój pociągów na trasie Katowice-Koluszki trwał blisko 4 godziny. Jedyny przejezdny tor zablokował pociąg towarowy PKP Cargo, którego maszynista odmówił dalszej jazdy. Pociąg stanął tuż przed wjazdem na stację Baby. Z obu stron na możliwość przejazdu czekało 10 pociągów pasażerskich. Podróżni na stacji w Piotrkowie Trybunalskim nie ukrywali zdenerwowania, przede wszystkim z powodu braku informacji.

Zdaniem Marka Olkiewicza, dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Łodzi, semafor pokazał dobry sygnał, zezwalający na jazdę. Jednak po południu spółka PKP Cargo napisała oświadczenie, w którym czytamy: "Przybyła na miejsce komisja kolejowa potwierdziła niewątpliwy fakt wystąpienia nieprawidłowości wskazań semaforów, a tym samym uznała zasadność decyzji maszynisty". W piśmie czytamy też "Dzięki właściwej postawie maszynisty udało się uniknąć zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu kolejowym"

Jak dodał rzecznik, wladze spółki PKP Cargo zadecydowały w środę o przyznaniu maszyniście nagrody finansowej. Maszynista wstrzymał pociągi niedaleko miejsca, gdzie w sierpniu ubiegłego roku doszło do katastrofy pociągu TLK Warszawa-Katowice. Wykoleiła się wówczas lokomotywa i cztery wagony. Jeden z nich wypadł z torów i przewrócił się. Dwie osoby zginęły, 80 zostało poszkodowanych.

CZYTAJ KOMENTARZ: Polak raz mądry przed szkodą. Niech żyje wkurzony maszynista!

****
Z Edwardem Pryczkiem maszynistą pociągu, który zatrzymał ruch pod Babami rozmawia Karolina Wojna

Wstrzymał pan ruch pociągów na cztery godziny. Nie miał Pan wątpliwości jak postąpić?
Jeżeli jeden semafor pokazuje zielone, a drugi zielony i pomarańczowe jednocześnie, to wiedziałem, że nie mogę dalej jechać. Nie denerwowałem się, nie miałem wątpliwości. Jak się na coś decyduję, to jestem tego pewien. Ja tylko wykonałem swój obowiązek, nie popełniłem błędu.

Jak długo pracuje pan na kolei?
Od 43 lat.

Pasażerowie nie byli zadowoleni z postoju, musiał się pan nasłuchać pretensji?
Dla mnie ważne jest to, że bezpiecznie pojechali dalej i dojechali do celu.

Czy czuje się pan bohaterem?
Powtarzam. Wykonałem tylko swój obowiązek: nie popełniłem błędu.

ZOBACZ TEŻ:
* Katastrofa kolejowa pod Piotrkowem [ZDJĘCIA+FILMY]
* Katastrofa kolejowa w Szczekocinach [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki