Marcin S. został zatrzymany dwa lata temu na stacji Rawka pod Skierniewicami. Miał przy sobie telefon, w którym skierniewiccy policjanci odkryli specjalnie nagrany sygnał. Jego wysyłanie do urządzenia "radio-stop" znajdującego się w pociągu powoduje zatrzymanie składu. Mężczyzna podczas pierwszego przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów, później jednak zmienił zdanie.
Sąd uznał, że wysyłając sygnały na "radio-stop" nie było mowy o "zmianie danych teleinformatycznych o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa w komunikacji", a jedynie o "utrudnianiu dostępu do danych informatycznych, w istotnym stopniu zakłócających pracę systemu komputerowego lub sieci teleinformatycznej".
Pokrzywdzonymi w tej sprawie są PKP Zakład Linii Kolejowych w Łodzi. Nie wiadomo jednak w jakim wymiarze, gdyż PKP wyliczyło straty w postaci straty energii (w kilowatogodzinach), a nie finansowo.
Dwaj pozostali oskarżeni w tej sprawie, Adam G. i Michał R., przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze. Pierwszy z nich został skazany przez Sąd Okręgowy w Łodzi na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, drugi na 1,5 roku w zawieszeniu na cztery lata. Oba wyroki są prawomocne.
CZYTAJ TEŻ:
* Łódź: wyrok za zatrzymywanie pociągów
* Łódzkie: Ujęto mężczyznę, który zatrzymywał pociągi
* Skierniewice: zatrzymywał pociągi - usłyszał zarzuty (aktualizacja)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?