Mateusz Morawiecki w Łodzi. Wicepremier spotkał się z przedsiębiorcami i politykami PiS [ZDJĘCIA]

Na spotkaniu zorganizowanym przez wojewodę łódzkiego prof. Zbigniewa Raua, wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki miał przedstawić założenie swego planu gospodarczego, omawiana miała być sytuacja gospodarcza w woj łódzkim oraz możliwości rozwoju Łodzi i regionu. Na spotkanie z wicepremierem zaproszono przedsiębiorców (pojawił się m.in. Andrzej Walczak, współwłaściciel grupy Atlas), samorządowcy i polityków PiS. Dziennikarze mogli uczestniczyć w spotkaniu tylko przez pierwsze 10 minut. W tym czasie wicepremier wspominał, że o swoim planie i zagrożeniach dla polskiej gospodarki, mówił już przed kilku laty, zanim został członkiem rządu, na Uniwersytecie Łódzkim , gdy zaprosił go na wykład prof. Rau, dziś wojewoda łódzki.

Na początku piątkowego spotkania wicepremier Morawiecki mówił m.in. o schyłku gospodarki liberalnej.

Czytaj:Mateusz Morawiecki- najbogatszy minister w Polsce

- Cechą charakterystyczną transformacji było to, że wszystko trzeba było prywatyzować i liberalizować - mówił wicepremier Morawiecki. - Rzeczywiście w tę przestrzeń gospodarczą w latach 90. XX wieku w głównym stopniu weszli ci najlepiej przygotowani, czyli zazwyczaj przedsiębiorstwa zagraniczne. Wiele się od nich nauczyliśmy, a gospodarka rosła. Tyle, że teraz nawet wielu mainstreamowych ekonomistów podkreśla, że ten model zbyt długo nie może być kontynuowany. Jest tak dlatego, że mamy do czynienia z akumulowaniem bardzo wysokiego długu, i to długu wobec zagranicy przede wszystkim. Co prawda polski dług publiczny wynosi tylko 50 proc. PKB, a japoński aż 250 proc. ale ja bym wolał sytuację japońską. Dlaczego? Bo japoński dług jest w rękach Japończyków. A my jesteśmy siódmym co do wysokości dłużnikiem świata. To jest sytuacja niebezpieczna. Pracujemy bardzo ciężko, ale znaczna część tego wypracowywanego w kraju tortu, jest transferowana zagranicę. Chodzi o 90 mld zł rocznie, czyli dwukrotność polskiego deficytu, trzykrotność budżetu na obronę. Musimy to zmieniać poprzez budowę polskiej własności - powiedział Morawiecki.

Tyle wicepremier powiedział oficjalnie. Nie dowiedzieliśmy się niczego o konkretach założeń planu Morawieckiego , które dotyczą Łodzi i regionu, bo dziennikarzy wyproszono.

Stąd pojawiły się sugestie, że taka formuła spotkania, czyli tylko 10 minut dla mediów bez możliwości zadawania pytań, a potem spotkanie zamknięte, to efekt wycieku, który miał miejsce podczas niedawnego spotkania, którego głównym gościem był Mateusz Morawiecki. Kilka dni temu na otwartym spotkaniu z działaczami PiS w Bydgoszczy wicepremier przyznał, że rząd zadłużył budżet państwa na 20 mld zł, by wypłacać pieniądze z programu 500+.

Media wówczas donosiły, że tę otwartość wicepremiera bardzo źle przyjął Jarosław Kaczyński. Na tyle źle, że będący jego faworytem Morawiecki może popaść w niełaskę na tyle długą, że może zapomnieć o perspektywie nominacji na szefa rządu, o czym mówiło się już od dłuższego czasu.

W kuluarach komentuje się też że w objeździe kraju, który prowadzi Morawiecki wcale nie chodzi o przedsiębiorców, ale przede wszystkim spotkania z aparatem PiS. Jeszcze zanim wicepremier wszedł na salę, około kwadransa rozmawiał w gabinecie wojewody m.in. z prof. Rauem oraz Jadwigą Goss, formalnie tylko skarbnikiem łódzkiego PiS, a de facto najważniejszą osobą tej partii w Łodzi, bliską współpracowniczką prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 4- 10 lipca 2016 roku