29 procent tegorocznych absolwentów szkół ponadgimnazjalnych nie zdało matury, ale aż 19 procent tego rocznika ma prawo do poprawki, bo oblało jeden obowiązkowy przedmiot (10 procent poniosło co najmniej dwie porażki i nie ma prawa się poprawiać). Niż demograficzny się pogłębia, więc poprawkowiczami nie mogą gardzić uczelnie - i kuszą ich rekrutacjami, planowanymi na koniec lata oraz kursami z matematyki (poziomu podstawowego z tego przedmiotu nie zdał na maturze co czwarty absolwent).
Kurs za darmo, ale bądź wierny uczelni
Największą nowością w tegorocznym sezonie poprawkowym jest propozycja niepublicznej Społecznej Akademii Nauk. Uczelnie, także państwowe, oferowały w poprzednich latach wakacyjne kursy dla maturalnych pechowców, ale dotąd żadna szkoła wyższa nie deklarowała, że przeszkoli ich darmo. SAN chce to zrobić w: Łodzi, Bełchatowie, Piotrkowie, Radomsku, Zduńskiej Woli i Wieluniu.
"Czeka Cię poprawka z matematyki? Nie martw się, my Ci pomożemy!" - ogłasza SAN i proponuje kurs, który trwa trzy tygodnie i obejmuje dziewięć spotkań po trzy godziny.
- Kurs jest bezpłatny dla osób, które planują podjęcie u nas studiów od października - mówi Wiktor Kołysko, dyrektor marketingu SAN w Łodzi. Zapisy zaczęły się przed weekendem i trwają do 25 lipca. Do piątku w łódzkim oddziale zgłosiło się kilka osób, natomiast w Bełchatowie kilkanaście.
W każdym ośrodku dostępnych będzie do 30 miejsc. Maturzyści, nie tylko z sześciu miast, mogą dodatkowo skorzystać z oferty kursu wirtualnego, przy której nie muszą deklarować przywiązania do Społecznej Akademii Nauk.
Uczelnia jeszcze nie zdecydowała, czy będzie oferować kurs stacjonarny osobom, które nie zamierzają studiować w SAN od października.
Miesiąc studiowania w SAN kosztuje kilkaset złotych (jak informuje uczelnia od 400 zł za prawo, od 320 zł za dziennikarstwo, stosunki międzynarodowe - od 290 zł).
Bezpłatne studia raczej znajdziesz i we wrześniu
Uniwersytet Łódzki, największa w regionie uczelnia państwowa, oferująca studia bezpłatne, prowadzenia kursów dla poprawkowiczów nie planuje.
Jednak przed weekendem Jarosław Płuciennik, prorektor UŁ ds. programów i jakości kształcenia, wyraźnie puścił do nich oko. Podkreślił, że rekrutacja na studia stacjonarne UŁ wcale nie skończyła się po ogłoszeniu list przyjętych z głównego etapu naboru.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Dane z ubiegłego roku mogą napawać poprawkowiczów nadzieją. Wprawdzie miejsca na najpopularniejszych kierunkach UŁ, np. na stacjonarnym dziennikarstwie i prawie, rozeszły się dawno przed poprawką matury, ale jeszcze 30 września 2013 roku uczelnia oferowała miejsca na bezpłatnych stosunkach międzynarodowych, chemii i etnologii.
Rekordowa liczba porażek na maturze w 2014 roku oraz pogłębiający się niż demograficzny pozwala przewidywać, że oferta Uniwersytetu Łódzkiego dla tych, którzy zdobędą świadectwo dojrzałości w drugim podejściu, nie będzie skromniejsza niż we wrześniu 2013 roku.
Indywidualne "korki" do 70 złotych za godzinę
Przed rokiem poprawkę zdało 57 procent pechowców. Danuta Zakrzewska, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, uznała to za kiepski wynik.
- Jeśli maturzysta w sierpniu ponownie nie zdał egzaminu, to znaczy, że nie może znów obwiniać systemu za niepowodzenie, tylko po prostu nie przyłożył się do nauki w wakacje - mówi Danuta Zakrzewska.
W tym "przyłożeniu" chcą pomóc także indywidualni korepetytorzy. Ich ogłoszenia zamykają się w przedziale 20 - 70 zł za godzinę (najwięcej biorą wykładowcy matematyki pracujący na uczelniach, najmniej maturzyści, którzy właśnie zdobyli świadectwo dojrzałości i chwalą się, że na poziomie rozszerzonym zdobyli 90 - 95 procent punktów).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
