Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matura 2017. Ponad tysiąc maturzystów sprawdziło, czy egzaminatorzy się nie pomylili

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Ponad tysiąc maturzystów postanowiło sprawdzić, czy egzaminatorzy się nie pomylili. W 42 przypadkach Okręgowa Komisja Egzaminacyjna podwyższyła liczbę punktów

Zakończyło się oblężenie Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi przez maturzystów, którzy chcieli dopatrzyć się dodatkowych punktów w swoich pracach. Niektórym się to udało. W woj. łódzkim jest też pierwszy przypadek maturzysty zdecydowanego, aby - po nieuznaniu jego pretensji przez OKE w Łodzi - ubiegać się o punkty przed nowym kolegium arbitrażowym powołanym przy Ministerstwie Edukacji Narodowej.

- Teraz przychodzą tu pojedyncze osoby, ale w pierwszej połowie lipca mieliśmy długie kolejki - zdradza portier w siedzibie OKE w Łodzi.

Wczoraj z procedury tzw. wglądu zdecydowała się skorzystać m.in. Anna, studentka prawa, która w rok po pierwszym podejściu do matury postanowiła zdawać egzamin z biologii, bo zmieniły jej się w życiu priorytety.

- Dodatkowych punktów z biologii potrzebuję, aby dostać się na Uniwersytet Medyczny - mówi łodzianka.

Wyniki matury w naszym województwie OKE w Łodzi ogłosiła 30 czerwca. Według danych z czwartku, 1160 maturzystów z Łódzkiego przesłało wniosek, że chce obejrzeć swoją pracę lub nawet kilka arkuszy (łącznie prawie 1300). Dla porównania: tegorocznych absolwentów ogólniaków i techników było w naszym regionie ponad 16 tys., ale oglądać swoje prace chcą też osoby poprawiające maturę z poprzednich lat - jak Anna. Składający wniosek o wgląd zazwyczaj uważają, że osoba sprawdzająca ich pracę, czyli najczęściej nauczyciel specjalnie wyszkolony i opłacany przez OKE, źle zliczył punkty lub po prostu mylnie zinterpretował odpowiedź maturzysty na jedno albo kilka zadań. Po złożeniu wniosku o wgląd maturzysta w wyznaczonym terminie przyjeżdża do siedziby OKE i - zgodnie z procedurą - ma co najmniej pół godziny na analizowanie swojej pracy i sposobu jej oceny.

W 2016 r. po raz pierwszy pojawiła się możliwość fotografowania spornego arkusza. Najczęściej „wglądane” przedmioty to biologia i chemia (po ponad 300 wniosków), co można wiązać z ogromną konkurencją przy rekrutacji na studia medyczne.

Jeśli wątpliwości nie zostaną wyjaśnione podczas wglądu, maturzysta składa kolejny wniosek - o weryfikację sumy punktów. Takich wniosków od mieszkańców woj. łódzkiego napłynęło w tym roku 410. Zaś 42 z nich OKE w Łodzi uznała, czyli przyznała się do błędu popełnionego przez jej współpracownika. Najczęściej (8 przypadków) podniesienie liczby punktów dotyczyło nieobowiązkowego egzaminu z języka polskiego, zdawanego na poziomie rozszerzonym. Wnioskujący o wyższą punktację w sprawie arkusza z biologii cieszyli się 6 razy, w sprawie fizyki - 5 razy (po 24 wnioskach o wgląd i 11 o weryfikację).

W jednym przypadku podniesienie liczby punktów sprawiło, że absolwent przekroczył próg zdawalności przedmiotu obowiązkowego na maturze (czyli matematyki, języka polskiego i wybranego języka obcego - zdawanych na poziomie podstawowym), dzięki czemu otrzymał świadectwo dojrzałości, choć 30 czerwca zmartwił się z powodu oblania matury. Dociekliwy absolwent mógł więc złożyć papiery na studia.

Danuta Zakrzewska, dyrektor OKE w Łodzi, informuje, że jeden spór o punkty trafił do kolegium arbitrażowego. Działalność tego ciała przy MEN to największa nowość w tegorocznych procedurach maturalnych (piszemy o tym w ramce obok).

- Sprawa dotyczy biologii - zdradza dyrektor Zakrzewska.

Co to za kolegium?

Powołanie Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego przy MEN to realizacja obietnicy polityków PiS. Przychylili się oni do głosów twierdzących, że potrzebna jest instancja odwoławcza, jeśli OKE nie uzna wniosku maturzysty o podniesienie liczby punktów. W kolegiach, zajmujących się maturalnymi przedmiotami, nauczyciele na nowo rozpatrują wnioski z reprezentantami uczelni.

Na początku lipca, na podstawie danych MEN, wyliczaliśmy, że wśród ponad stu osób, które zgłosiły się z powodzeniem na arbitrów, ok. 20 można powiązać ze szkołami i uczelniami z naszego województwa.

Nauczyciele z Łódzkiego stanowią bardzo silną grupę wśród 23 arbitrów, którzy będą przy MEN weryfikować testy z jęz. polskiego. Aż ośmiu z nich pracuje na co dzień w placówkach naszego województwa: np. w Radomsku i w Piotrkowie. Trzech polonistów to członkowie rady pedagogicznej XXV Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi.

Arbiter za przeanalizowanie jednego maturalnego wypracowania z jęz. polskiego otrzyma 125 zł. Ta stawka dotyczy też analizy wypracowania z języka obcego, filozofii, historii, historii muzyki, historii sztuki, łaciny i wiedzy o społeczeństwie. Za sprawdzenie zadań z innych przedmiotów, np. z biologii - 75 zł.
mach

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki