W minioną środę Joanna drugi raz podchodziła do egzaminu. Jest ładną dziewczyną - zadbaną i schludnie ubraną. Jej wygląd nie wzbudzał żadnych podejrzeń. Egzamin rozpoczął się o godz. 11:30. Kiedy egzaminator wyczytał nazwisko 29-latki, ta nie zgłosiła się. Musiał poprosić ją osobiście. Poszła za egzaminatorem do samochodu.
- Szła równo. Wtedy jeszcze egzaminator nie zorientował się, że coś jest nie tak - mówi Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. - Poczuł alkohol, kiedy kobieta wsiadła do samochodu, wtedy chciała coś powiedzieć, a potem jechać po łuku.
Egzaminator próbował zbadać kursantkę alkomatem. Ale dziewczyna nie zgadzała się.
- Denerwowała się, że zapłaciła za egzamin i musi się odbyć - mówi dyrektor Kucharski. - Mówiła też, że jej się spieszy, bo zaraz idzie do pracy.
Podczas badania alkomatem zamiast wydmuchiwać powietrze, próbowała je wciągać.
- Urządzenie pokazało 3,5 promila. To rekord w naszym ośrodku. Poprzednim rekordzistą był mężczyzna. Miał 2,1 promila i też chciał zdawać egzamin - mówi Kucharski.
W sytuacji kiedy kursant przychodzi na egzamin nietrzeźwy, egzaminator wystawia mu ocenę negatywną.
- Nie ma za to dodatkowych sankcji. Ale w karcie egzaminacyjnej zostanie wpis, że kursantka była nietrzeźwa podczas egzaminu. Przy kolejnym podejściu będziemy jej się uważnie przyglądać - mówi Kucharski.
Podinsp. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi mówi, że dziewczyna, aby mieć 3,5 promila alkoholu, mogła wypić przed egzaminem co najmniej pół litra wódki.
- Oczywiście wszystko zależy od wagi i budowy ciała. Każdy organizm reaguje inaczej. Przyjmuje się na przykład, że śmiertelną dawką jest 5-6 promili alkoholu. Ale nasi policjanci zatrzymali kiedyś łodzianina, który miał 10 promili i przeżył - mówi podinsp. Kącka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?