Miasto kamienic wychodzi na ulice. Czym będzie rewitalizacja obszarowa?

Jeśli rewitalizacja obszarowa, która powinna się rozpocząć pod koniec tego roku, ma być działaniem kompleksowym, to co dalej z „Miastem kamienic”? W końcu łodzianom program ten kojarzy się bardzo pozytywnie, bo jest dowodem na to, że w miarę niedługim czasie w Łodzi można coś zmienić. W ciągu pięciu lat z programu „Miasto kamienic” wyremontowano ponad sto nieruchomości, na których wszystkich budynków jest łącznie dwieście. Obecnie w trakcie remontu jest trzynaście nieruchomości, jednak dwie z nich już zostały wyłączone z „Miasta kamienic” i przekazane Łódzkiej Spółce Infrastrukturalnej. Jeszcze w tym roku miejska spółka ma przejąć kolejne kamienice. Czy to oznacza koniec sztandarowego projektu Łodzi?

"Miasto kamienic". Dodatkowe 22 mln zł na remonty łódzkich kamienic

Sto wyremontowanych kamienic wydaje się sporą ilością, ale w wielu miejscach trudno mówić o efekcie skali. Wyjątkiem jest ul. Piotrkowska, gdzie przez ostatnie pięć lat remonty prowadzono w trzynastu miejskich kamienicach, ale również ulice znajdujące się na granicy Starego Polesia. Zalicza się do nich ul. Legionów, gdzie z „Miasta kamienic” odnowiono aż jedenaście kamienic, Wólczańska z dwunastoma wyremontowanymi budynkami czy sąsiednia ul. Gdańska, gdzie blask odzyskało dziewięć nieruchomości. Zresztą, odnowiono też kamienice znajdujące się w głębi Starego Polesia, czyli przy ul. Więckowskiego, Żeromskiego czy Lipowej. Naturalne byłoby więc gdyby liczba odnowionych budynków w tym obszarze wzrastała. I taki jest właśnie zamysł miasta. „Miasto kamienic” ma się przenieść na Polesie, gdy w śródmiejskich kwartałach będzie remontowanych kolejne sto kamienic oraz dziewiętnaście ulic.

Oczywiście z remontami na Starym Polesiu można byłoby poczekać z dziesięć lat aż zakończy się rewitalizacja kwartałowa w Śródmieściu i przestanie tam obowiązywać specjalna strefa rewitalizacji, ułatwiająca zmianę większych przestrzeni. Wówczas taką samą strefę można byłoby ustanowić na Polesiu i przeprowadzić tam kompleksowe remonty. Jednak trudno przewidzieć, ile w kasie miasta pozostanie po rewitalizacji pierwszych ośmiu kwartałów w strefie wielkomiejskiej. Dlatego z przeniesieniem „Miasta kamienic” na Polesie nie ma sensu czekać. Tomasz Piotrowski, koordynator rewitalizacji kwartałowej, który od początku nadzorował „Miasto kamienic”, kalkuluje, że rocznie na ten program mogłoby być przekazywane około 10 mln zł. Taka kwota pozwoliłaby na wyremontowanie w ciągu dwóch i pół roku około ośmiu kamienic. Magistrat ma już przygotowany wykaz miejskich nieruchomości na Starym Polesiu, które mogłyby zostać odnowione. A co ważne, gotowych jest już ponad dziesięć projektów dla poleskich kamienic.

Rewitalizacja obszarowa Łodzi. Co dzieje się z osobami wyprowadzonymi z rewitalizowanych kwartałów?

Dlaczego „Miastem kamienic” mieliby się cieszyć mieszkańcy Starego Polesia, a nie Górnej? Bo na Polesiu jest znacznie więcej zabytkowych kamienic, które swoimi detalami architektonicznymi nie odbiegają od tych, które znajdują się przy ul. Piotrkowskiej. Poza tym jego mieszkańcy włączają się w liczne akcje społeczne dla lokalnej młodzieży i dzieci, często sami je organizują. Walczą też o pieniądze na zazielenienie swojego osiedla, pisząc liczne projekty do budżetu obywatelskiego. Efektem takiego zaangażowania będą „Ogrody Karskiego”, parki kieszonkowe czy spora liczba woonerfów, których na Starym Polesiu przybędzie w najbliższych latach. Osiedle to ma się przeistoczyć z „betonowej pustyni”, na której na jednego mieszkańca przypada tylko 0,5 m kw. zieleni, w miejsce przyjazne do mieszkania.

Dlatego też miasto chce, by obszar Cmentarna-Ogrodowa-Zachodnia-Legionów, który został przeznaczony do rewitalizacji kwartałowej, został przekształcony w spokojną dzielnicę m.in. dla rodzin z małymi dziećmi. Pomimo tego, że w jego centrum znajduje się Manufaktura, jest to możliwe do osiągnięcia, bo w kwartałach ma dominować funkcja mieszkalna.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 25 - 31 lipca 2016 roku