Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Zadara w Teatrze Nowym: O Marku Hłasce i "Dziadach" [ZDJĘCIA]

Łukasz Kaczyński
Prowadzący spotkanie w foyer Zdzisław Jaskuła, dyrektor Teatru Nowego i reżyser Michała Zadara. Po kilku chwilach do rozmówców i widowni dołączyli aktorzy spektaklu "Wszyscy byli odwróceni".
Prowadzący spotkanie w foyer Zdzisław Jaskuła, dyrektor Teatru Nowego i reżyser Michała Zadara. Po kilku chwilach do rozmówców i widowni dołączyli aktorzy spektaklu "Wszyscy byli odwróceni". Janusz Szymański/Teatr Nowy w Łodzi
Reżyser Michał Zadara spotkał się z widzami Teatru Nowego im. Kazimierza Dejmka w Łodzi. Spotkanie odbyło się rocznicę zdjęcia z afisza "Dziadów" Kazimierza Dejmka w marcu 1968 roku.

Nie jest normą, by po spektaklu widzowie mogli spotkać się z jego reżyserem. No, chyba, że akurat jesteśmy np. w jednym z teatrów niemieckich, którego bywalcy prowadzą dyskusję z kieliszkiem wina w ręku, siedząc w wygodnych fotelach - jak w domu. I taką właśnie atmosferę zapewnił w Dniu Kobiet - a także w rocznicę wydarzeń Marca '68, kiedy z afisza zdjęto "Dziady" w reż. Kazimierza Dejmka, a więc swego patrona - Teatr Nowy w Łodzi.

Po spektaklu "Wszyscy byli odwróceni" na podstawie powieści Marka Hłaski, w oświetlonym foyer oczekiwał Michała Zadara, uważany za jednego z najciekawszych reżyserów średniego pokolenia. Z oferty łódzkiego "Nowego" skorzystało blisko stu osób, dzięki czemu przez chwilę można było uwierzyć, że oto nie w Łodzi jesteśmy, ale w Hamburgu lub Berlinie.

- Przyczytałem tę powieść dziesięć lat temu i uderzyły mnie wtedy niesamowity i nie do opisania smutek tego tekstu i fakt, że oto polski pisarz pisze o Izraelu tak, jakby to była jego sprawa - zaczął Zadara. - Wiadomo, że Hłasko nie był Żydem, w Izraelu był krótko, nie mówił po hebrajsku, a pisał o tym kraju z ogromnym zrozumieniem dramatu Żydów wschodnioeuropejskich, którzy do Izraela emigrowali. W jakiś niezwykły sposób się z nimi identyfikował, a jednocześnie nie poszedł w jakąś "egzotykę".

"Wszyscy byli odwróceni" to koprodukcja łódzkiego Teatru Nowego, teatru Centrala i Muzeum Historii Żydów Polskich. Zadara odniósł się też do zarzutu, jaki pojawił się w łódzkiej prasie, na temat jakości utworu Hłaski.

- Już pracując nad spektaklem, przekonałem się, jak doskonały w formie jest to tekst. Tu nie ma nic niepotrzebnego, a historia jest uporządkowana jak pięcioaktowa tragedia - mówił Michał Zadara, po czym przypomniał, że niemający pełnego wykształcenia Hłasko był wręcz marzeniem władz PRL.- Był robotnikiem, który okazał niezwykły talent i chciał opisywać sprzeczności życia robotników. Chciał opisywać życie takie, jakie było, a więc dość podłe, a to już przestało podobać się władzom.

Pojawił się też wątek mizoginizmu w powieści, przy czym Zadara nie rozsądził, na ile sam Hłasko był mizoginem, na ile tylko jego postaci. - Ale... najgorsze teksty pod adresem kobiet wygłaszają one same - zauważył. - A że to powieść nie o czasie współczesnym? To, co jest "nie o dzisiaj", też jest ciekawe. Gdy o tym mówimy, staje się "o dzisiaj". Nie mam ambicji, by w teatrze mówić zawsze o dzisiaj.

Stąd był tylko krok do rozmowy o "Dziadach", które Zadara bez skreślenia choćby jednej linijki tekstu właśnie zrealizował w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Emocje, jakie na łamach prasy wzbudził spektakl, Zdzisław Jaskuła podsumował wskazując na słabość krytyków "o proweniencji lewicowej", którzy nie umieli sobie poradzić z oceną spektaklu nieideologicznego. - Każdy spektakl to "dziady", bo ożywia dawne historie i osoby - zaczął Zadara, by po chwili z rozbrajającą bezpośredniością mówić o swym widzeniu dramatów Mickiewicza: - Tak w skrócie, "Dziady" są o tym... o czym są. Aby to wiedzieć, trzeba je przeczytać - mówił. Szczególne zainteresowanie widzów wzbudziły wspólne plany Zadary i "Nowego".

Oczywiście, nie wszyscy ośmielili się zadawać pytania podczas spotkania. Ale oczywiste jest także, że proces, na końcu którego publiczność poczuje, iż teatr jest miejscem dla nich otwartym, musi trwać.

Michał Zadara
Urodzony 19 października 1976 r., w Warszawie. W wieku trzech lat wyjechał z rodzicami do Austrii, a potem do Niemiec Zachodnich, gdzie chodził do anglojęzycznych szkół. Początkowo studiował nauki polityczne w Swarthmore College w Filadelfii. Ostatecznie, po urlopie dziekańskim, ukończył tam także Wydział Teatru.
Do Polski wrócił w 2000 r. i zaczął studiować reżyserię w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Był asystentem Kazimierza Kutza, Jana Peszka i Mikołaja Grabowskiego.
Zadara znany jest z tego, że sięga po teksty klasyczne, ale ich nie przepisuje, lecz stara się w porządku ustalonym przez autora znaleźć nowe treści.
W 2012 r., podczas festiwalu Łódź Czterech Kultur (organizowanego wówczas przez Centrum Dialogu im. M. Edelmana), Zadara zrealizował we wnętrzach Hotelu "Savoy" spektakl (dokładniej określany jako instalacja teatralna), będący wariacją na temat powieści Józefa Rotha o tym tytule. Za tę realizację Teatr Nowy otrzymał m.in. Złotą Maskę od łódzkich recenzentów. "Wszyscy byli odwróceni" to druga realizacja Zadary w Łodzi i zapewne nie ostatnia...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki