Prace związane z wymianą windy rozpoczęły się na początku marca i miały potrwać sześć tygodniu. Minęły blisko dwa miesiące, a mieszkańcy wciąż używają mięśni nóg zamiast urządzenia.
- Brak windy okropnie utrudnia mi życie. Żeby wrócić do domu musze pokonać dziewięć pięter! - mówi pani Krystyna z V piętra. - Najpierw w klatce czwartej, żeby dojść do windy. Później z windy do łącznika - trzy piętra i z łącznika na piąte, na którym mieszkam, to kolejne sześć. Dlatego przestałam korzystać z sąsiedniej klatki i łącznika i wchodzę normalnie po schodach na piąte piętro. Z wózkiem, w którym noszę zakupy, to okropnie uciążliwe. I mam już serdecznie tego dość! - denerwuje się.
Rzeczywiście lokatorzy środkowych pięter mają najgorzej, bo korzystając z łącznika wieżowca muszą schodzić z 11 piętra w dół. Wchodząc swoją klatką muszą pokonywać piętra w górę. Mieszkańcy pierwszych i ostatnich kondygnacji trzymają nerwy na wodzy.
Dźwig w klatce 3 przy ul. Hubala 7 został wymieniony przed kilkoma dniami, ale wciąż nie działa. Dlaczego?
- Czekamy na odbiór dźwigu. Firma wykonująca zlecenie nie wywiązała się z umowy i zostanie obciążona finansową karą za każdy dzień zwłoki - mówi Grzegorz Tylman, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Sympatyczna", zarządcy wieżowca przy ul. Hubala 7. Mieszkańcy zostaną zwolnieni z opłat związanych z utrzymaniem windy na czas zwłoki - tłumaczy.
Jak twierdzi prezes Tylman, winda powinna działać jeszcze przed świętami, w najbliższy piątek.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?