Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy województwa łódzkiego tłumnie odwiedzali lokale wyborcze. W niektórych komisjach zaczęło brakować kart [ZDJĘCIA]

Anna Gronczewska
Grzegorz Gałasiński
Od godziny 7.00 rano przed lokalami wyborczymi ustawiały się kolejki. Zaskakiwała też duża frekwencja. Według danych Państwowej Komisji Wyborczej do godziny 17.00 w województwie łódzkim głosowało 48,29 procent uprawnionych. Było to jedna z najwyższych frekwencji w kraju. W samej tylko Łodzi wyniosła 48,45 procent.

Około godziny 11.00 długa kolejka ustawiła się przed Komisją Wyborczą mieszczącą się w Szkole Podstawowej nr 141 im. Mariusza Zaruskiego na łódzkim Olechowie. Stało w niej około 100 osób.

- Ale wszystko szło sprawnie, stałam w kolejce z piętnaście minut, no może trochę więcej – mówi Krystyna Janiak, mieszkanka Olechowa. - To jednak ważne wybory, trzeba spełnić obywatelski obowiązek i zagłosować na swojego kandydata. Cieszę się, że tak wielu Polaków chce głosować. Po to mamy prawo wyborcze by z niego korzystać.

Jan Wiewiórski mieszka na ul. Tuwima. Od lat głosuje w komisji mieszczącej się w Powiatowym Urzędzie Pracy przy ul. Kilińskiego.
- Kolejki na zewnątrz nie było- tłumaczy pan Jan. - Wszystko szło bardzo sprawnie. Byłem głosować koło 17.00. W środku była niewielka kolejka, ale stałem w niej może trzy minuty.

Zgodnie z zaleceniami sanitarnymi członkowie komisji wyborczych, a także głosujący musieli mieć maseczki. Wiele osób przychodziło z własnym długopisem. Nie wszyscy mieli rękawiczki. Ale w Komisji Wyborczej nr 1 w Zgierzu mieszczącej się w Szkole Podstawowej nr 12 przy ul. Tafa na Osiedlu 650-lecia przy wejściu stał pan z płynem dezynfekującym.

- Jeśli ktoś nie ma rękawiczek to musi dezynfekować ręce- grzecznie informował.

Zastępca przewodniczącego tej Komisji Wyborczej powiedział nam, że głosowanie przebiegało sprawni.

- Frekwencja jest bardzo wysoka! - zapewniał. - Mamy godzinę 16.00 i dopiero chwilę oddechu. Wcześniej ruch był duży, na zewnątrz ustawiała się kolejka. Nie stało się jednak dłużej niż kilka minut.

W Łodzi frekwencja wyborcza była tak duża, że przed godziną 17.00 w niektórych komisjach wyborczych zaczęło brakować kart do głosowania. Grażyna Majerowska-Dudek, dyrektor łódzkiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego zapewniła, że kart nie zabraknie. Każdy je dostanie. Jeśli zacznie ich brakować to zostaną dowiedzione. Przypomniała też, że w lokalach wyborczych nigdy nie ma tylu kart ilu uprawnionych do głosowania.

Jak powiedziała nam podkomisarz Aneta Sobieraj z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, nie odnotowano przypadków złamania ciszy wyborczej. Były za to kilka przypadków zgłoszenia zniszczenia plakatów wyborczych. Napłynęły z Sieradz i Skierniewic. Za to do Okręgowej Komisji Wyborczej w Łodzi wpłynęła skarga łodzianki. Jak podaje Radio Łódź, kobieta twierdziła, że na jej karcie do głosowania brakowało jednej pieczęci. Sędzia Jan Kłosowski z Okręgowej Komisji Wyborczej zapewnił, że sprawa będzie wyjaśniana. To czy nie było pieczęci będzie możliwe dopiero po otwarciu urn.

- Jeśli rzeczywiście nie będzie pieczęci to taki głos zostanie uznany za nieważny – powiedział sędzia Jan Kłosowski.

Z kolei Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że wszystkie lokale wyborcze zostały otwarte o godzinie 7.00. Do incydentu doszło w jednej z komisji wyborczych w Toruniu. Jej przewodniczący był w stanie nietrzeźwym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki