Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Bełchatowa ściągnął programy za milion złotych. Usłyszał 220 zarzutów!

Karolina Wojna
Karolina Wojna
Marek Zakrzewski/archiwum Polska Press
Mieszkaniec Bełchatowa odpowie za nielegalne ściąganie i rozpowszechnianie oprogramowania. Usłyszał 220 zarzutów!

Na blisko milion złotych piotrkowska prokuratura okręgowa szacuje wartość oprogramowania, które nielegalnie ściągał 36-letni mieszkaniec Bełchatowa. Marek W. usłyszał ponad 200 zarzutów i przyznał się do ściągania i rozpowszechniania wielu programów, z których najdroższy ma wartość 800 tys. złotych!

Śledztwo trwało rok. Zaczęło się od zawiadomienia firmy z Gdańska, która wskazała adres IP komputera, z którego udostępniano nielegalnie jej oprogramowanie.

Wielkie śledztwo prokuratury. Ściągałeś „Drogówkę”? Możesz słono zapłacić

- Wszczęto dochodzenie, które prowadziła Komenda Powiatowa Policji w Beł-chatowie, ale w toku czynności na komputerze podejrzanego zabezpieczono wiele innych programów - mówi Sławomir Mamrot, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie, która nadzoruje śledztwo.

Mężczyzna usłyszał łącznie 220 zarzutów. Jeden dotyczy łamania prawa autorskiego i rozpowszechniania bez uprawnień, za pomocą programu peer-to-peer, cudzych programów komputerowych o łącznej wartości 10.400 zł.

Pozostałe zarzuty - łącznie 219 - dotyczą przywłaszczenia przez Marka W. cudzych programów. Jak wyliczyła prokuratura, wartość ściągniętego nielegalnie oprogramowania jest bardzo różna - bełchatowianin ściągał programy warte i 42 zł, i 60 zł, a także dużo droższe.

Hakerski atak na stronę internetową policji. Zatrzymany 31-letni mężczyzna

- Przedstawione przez prokuraturę zarzuty dotyczą oprogramowania o różnej wartości. Są to kwoty od 21 zł do nawet 800 tys. złotych - mówi prokurator Mamrot.

Ten ostatni, najdroższy program to rozbudowane, specjalistyczne oprogramowanie wykorzystywane m.in. do projektowania.

Hakerzy ukradli z łódzkiego banku prawie 200 tysięcy złotych

Jak wynika ze złożonych wyjaśnień, Marek W. ten progam, a także inne, ściągnął ze względu na swoje zainteresowania.

- Podejrzany przyznał się do zarzutów i złożył krótkie wyjaśnienia, z których wynika, że oprogramowanie ściągał ze względu na swoją pasję - mówi Sławomir Mamrot, dodając, że mężczyzna kształci się na kierunku związanym z informatyką.

Śledztwo jest na ukończeniu. Wobec podejrzanego nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Piotrkowska prokuratura prowadzi też inne śledztwo dotyczące kradzieży dokumentacji technologicznej na szkodę piotrkowskiej Piomy. O wyniesienie projektów i dokumentacji technologicznej, stanowiącej tajemnicę przedsiębiorstwa, podejrzewany jest jeden z byłych pracowników.

W toku śledztwa okazało się, że na zabezpieczonych komputerach podejrzewanego jest także nielegalne oprogramowanie. W tym momencie postępowanie jest zawieszone do czasu wyliczenia wartości szkody.

Zobacz też:

Małżonkowie z poligamicznymi zapędami mogą mieć spore kłopoty
Źródło:TVN/x-news.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki