Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mileszki nie chcą oddać starszych uczniów

Maciej Kałach
Częścią zebrania było zwiedzanie SP nr 203 przez radnych
Częścią zebrania było zwiedzanie SP nr 203 przez radnych Krzysztof Szymczak
Mieszkańcy Mileszek nie darzą sympatią urzędników wydziału edukacji magistratu. Ci pojawili się we wtorek w remizie przy ul. Pomorskiej 406, aby wyjaśnić, dlaczego władze miasta chcą przenieść uczniów klas IV-VI z Mileszek do Nowosolnej. Wtorkowe wyjazdowe posiedzenie komisji radnych, zajmujących się oświatą, przerywały głosy oburzonych rodziców, nie zabrakło też zwiedzania przez radnych szkoły, z której magistrat chce wyprowadzić "starszaków".

W Mileszkach przy ul. Pomorskiej 437 mieści się Szkoła Podstawowa nr 203. - Nie spełnia ona standardów szkoły sześcioklasowej - mówiła we wtorek Ewa Wachowicz, wicedyrektor w wydziale edukacji Urzędu Miasta Łodzi. Dla magistratu jedną z ważniejszych przyczyn jest brak sali gimnastycznej. Dlatego urzędnicy proponują przejście starszych dzieci do SP nr 202 w Nowosolnej przy ul. Jugosłowiańskiej 2 i przekształcenie SP nr 203 w Mileszkach w zespół przedszkolno-szkolny, gdzie nauka kończyłaby się po trzeciej klasie.

Dla rodziców uczniów z Mileszek propozycja jest nie do przyjęcia. - Do szkoły w Nowosolnej już teraz chodzi ponad 500 uczniów. Z naszymi będzie to moloch - mówi Bogdan Fatel. Rodzic z Mileszek twierdzi, że kłopoty podstawówki to wina magistratu, który m.in. nie zezwolił na otworzenie w tym roku oddziału pierwszaków i zerówki. W efekcie SP nr 203 liczy obecnie tylko 64 uczniów.

Strony sporu przyznają, że budynek w Mileszkach nigdy nie pozwoli na przyjęcie więcej niż 100 uczniów - w dodatku w szkole 40 metrów kwadratowych zajmuje... mieszkanie byłego nauczyciela, który ponoć zgodzi się na zamianę, jeśli tylko miasto znajdzie mu przyzwoity lokal. Rodzice próbują więc przekonać władze miasta, że utrzymywanie małej szkoły ma sens - w czym wspiera ich Aleksandra Podlasin-Kubus, dyrektor SP nr 203.

- Nie mamy sali gimnastycznej - przyznała. - Ale dzieci dojeżdżają na zajęcia w mieście. Klasy rzeczywiście mają liczebność 12-14 uczniów, ale część naszych dzieci nie poradziłoby sobie w większych placówkach. To uczniowie z różnymi dysfunkcjami np. kłopotami z sercem, słabowidzące i słabosłyszące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki