Urzędnik przyklaskuje pomysłowi i wydaje dyspozycje instytucji. W budynku odbywa się konferencja wychwalająca zalety "fuzji" i rychłe sukcesy, ale tego dnia dziennikarze nie ujrzą już na regale wśród zdjęć innych przyjaciół stowarzyszenia zdjęcia urzędnika, choć stało tam od lat.
Akcja toczy się dalej. Co za skucha w Śródmieściu! Ani jedna z wielu konferencji, jakie codziennie pomagają co leniwszym dziennikarzom znajdować tematy, ani jedna z kolorowych tabel, które pokazują co i dlaczego nam rośnie, nie obwieściła powołania nowego zastępcy dyrektora w Centralnym Muzeum Włókiennictwa. Czy dlatego, że jest nim Grażyna Bolimowska, od lat urzędniczka Wydziału Kultury UMŁ?
O jej kompetencjach w dziedzinie sztuki tkaniny milczy nawet Google, ale przecież magistrat czy jakiś tam wydział kultury nie ma obowiązku dbać o instytucje kultury. Podobnie jak o etykę. Dowodzą tego słowa Sterniczki z zaprotokołowane nieopacznie przez Szymona Miderę w 2012 r.: "z punktu widzenia Miasta dalsze funkcjonowanie jednostek kultury jest koniecznością, chociaż wiadomo, że nie są one siłą napędową rozwoju kultury". Ktoś obdarzony umiejętnością myślenia oburzy się na ten nonsens i na wykorzystanie muzeum do zapewnienia urzędnikowi "stołka" i łatwej pensji aż do emerytury. Ale cóż, scenariusze pisze kto inny!
W rolach głównych wystąpili: wiceprezydent Agnieszka Nowak (Urzędnik), Marcin Brzozowski (Stowarzyszenie Targowa 62), Hanna Zdanowska (Sterniczka).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?