Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo pod Kutnem. Nożownik wpadł w furię i zabił swego znajomego. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do sądu w Łodzi

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Policjanci zatrzymali nożownika, zaś prokuratura sporządziła akt oskarżenia i skierowała do sądu.
Policjanci zatrzymali nożownika, zaś prokuratura sporządziła akt oskarżenia i skierowała do sądu. Policja/archiwum
Na ławie oskarżonych zasiądzie 41-letni Krzysztof W. Prokuratura zarzuca mu, że w powiecie kutnowskim zabił swojego znajomego Grzegorza Sz. zadając mu sześć ciosów nożem w klatkę piersiową. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Sprawcy grozi dożywocie.

Morderstwo miało miejsce 6 września 2022 roku w małej miejscowości pod Kutnem. Tego dnia zostali tam wezwani policjanci. Interweniowali w domu, w którym były dwa mieszkania z osobnymi wejściami. W jednym mieszkał Krzysztof W., z zawodu murarz, a w drugim jego ojciec Jan W.

Wezwał policje do zwłok w mieszkaniu syna

I to właśnie on wezwał stróżów prawa do mieszkania syna, w którym leżał zakrwawiony Grzegorz Sz. Lekarz stwierdził zgon. Potem okazało się, że przyczyną śmierci był masywny krwotok spowodowany ciosami nożem. Na miejscu policjanci zastali też oskarżonego, który miał ślady krwi na ubraniu.

Ruszyło śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Kutnie. Śledczy ustalili, że pół roku przed tragedią pokrzywdzony wprowadził się do oskarżonego. Feralnego dnia około godz. 9 Jan W. pojechał samochodem do Kutna. Gdy wrócił w południe syn i jego lokator zgodnie kosili trawę. Wcześniej między nimi nie było poważniejszych zatargów.

Około godz. 22 Krzysztof W. zapukał do mieszkania ojca, a gdy ten mu otworzył oznajmił: „Chodź ze mną, to zobaczysz”. Mężczyźni udali się do mieszkania syna. Na podłodze leżał Grzegorz Sz. bez oznak życia. Syn powiedział ojcu, że nie wie, co się stało, gdyż spał. Obudził go jakiś hałas. Wstał i ujrzał martwego Grzegorza Sz.

Był wściekły, bo w lodówce nie było alkoholu

Jednak podczas przesłuchania Krzysztof W. przyznał się do winy. Wyjaśnił, że przyczyną awantury ze znajomym był alkohol. Oskarżony oznajmił, że już wcześniej Grzegorz Sz. potajemnie podbierał mu trunki wyskokowe. Tego dnia było podobnie. Krzysztof W. zirytował się, bo w lodówce nie znalazł swojej butelki z alkoholem. Dlatego udał się z pretensjami do znajomego, który – według oskarżonego – zagroził mu nożem.

Efekt kłótni był tragiczny. Krzysztof W. odebrał rywalowi nóż i zadał mu kilka ciosów w klatkę piersiową. Następnie udał się do łazienki, aby obmyć z krwi twarz, ręce i nóż. Podczas kolejnego przesłuchania oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki