Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w loftach. Widząc demony brutalnie zabił przyjaciół! Jakie oczekiwania obrony i oskarżenia?

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Oskarżony dobiegł na ul. Piotrkowską i zaczął dobijać się do drzwi kościoła ewangelickiego św. Mateusza. Chciał rozmawiać z księdzem. Był zakrwawiony i bardzo pobudzony. Kontakt z nim był niemożliwy. Tam zatrzymali go policjanci.
Oskarżony dobiegł na ul. Piotrkowską i zaczął dobijać się do drzwi kościoła ewangelickiego św. Mateusza. Chciał rozmawiać z księdzem. Był zakrwawiony i bardzo pobudzony. Kontakt z nim był niemożliwy. Tam zatrzymali go policjanci. Policja
Proces w sprawie pamiętnej masakry w loftach Scheiblera w Łodzi, gdzie sprawca widząc demony i słysząc dziwne głosy, brutalnie zamordował dwoje swoich przyjaciół, zakończył się w poniedziałek 11 marca w Sądzie Okręgowym w Łodzi.

To była masakra. „ Walcz, walcz, weź miecz w rękę i walcz!” - usłyszał nagle 35-letni oskarżony Daniel Ch. Słowa dobiegały z telefonu. W pokoju zrobiło się czerwono i 35-latka zaatakowały tajemnicze demony. Chwycił więc za nóż i zaczął z nimi walczyć. Skutki były straszliwe. Zabił 29-letnią Martę W. i 33-letniego Piotra D. pochodzących – tak jak zabójca - ze Zduńskiej Woli.

Proces w Łodzi: dlaczego nie dożywocie?

Prokurator Anna Pyka nie miała żadnych wątpliwości, że Daniel Ch. jest winny i zażądała dla niego 25 lat więzienia. - Dlaczego nie dożywocie? - zadała sobie pytanie i zaraz na nie odpowiedziała: - Dlatego, że oskarżony nie był dotąd karany, przyznał się do winy, wyraził żal i skruchę, przeprosił rodziny ofiar i nie działał z premedytacją, czyli nie przygotowywał się do popełnienia zabójstwa.

Anna Pyka wyjaśniła, że oskarżony zadał Piotrowi ponad 10 ciosów nożem, a Marcie ponad 20. Stąd pełno krwi: w pokoju, na korytarzu i na odzieży mordercy. Mimo tylu ciosów – zaznaczyła pani prokurator - dziewczyna mogła zostać uratowana, gdyby Daniel Ch. udzielił jej pomocy. Tak się jednak nie stało. Anna Pyka oznajmiła też, że oskarżony był zafascynowany środkami odurzającymi i że w sprawie finansowego zadośćuczynienia między oskarżonym a rodzinami pokrzywdzonych została zawarta ugoda, jednak wysokość kwoty nie padła.

Przeczytaj o brutalnej zbrodni Wampira z Popiołów, którego po wielu latach wytropili policjanci z Archiwum X

Proces w Łodzi: krwawa jatka w loftach

Obrońca oskarżonego, adwokat Andrzej Śmigielski, poprosił, aby Daniel Ch. został skazany „w dolnych granicach zagrożenia ustawowego”, czyli na karę ośmiu lat pozbawienia wolności. Wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony 22 marca.

Zbrodnia ta wstrząsnęła Łodzią i regionem. Do krwawej jatki doszło w nocy z 14 na 15 stycznia (z soboty na niedzielę) 2023 roku, w części hotelowej loftów powstałych w zabytkowej przędzalni Karola Scheiblera przy ul. Tymienieckiego na osiedlu Księży Młyn w Łodzi. Na pierwszej rozprawie Daniel Ch. przyznał się do winy. Wyjaśnił, że był wtedy po alkoholu i narkotykach w formie kryształków.

Proces w Łodzi: bestia z telefonu

Po masakrze uciekł z loftów. Biegł przez boisko i - jak się wyraził - jakieś ruiny pofabryczne. Po drodze wyrzucił telefon, bowiem obawiał się, że znów usłyszy dziwne głosy lub wyjdzie z niego jakaś bestia. Dobiegł na ul. Piotrkowską i zaczął dobijać się do drzwi kościoła św. Mateusza. Chciał rozmawiać z księdzem. Był zakrwawiony, agresywny i bardzo pobudzony. Kontakt z nim był niemożliwy. Tam został zatrzymany przez policjantów.

Daniel Ch. z zawodu jest operatorem maszyn offsetowych i nauczycielem wychowania fizycznego. Przed zbrodnią pracował jako nauczyciel i trener w łódzkiej szkole sportowej.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki