Optymizm posła Niesiołowskiego cieszy, gdyż Polsce potrzeba optymistów, których w naszym surowym klimacie mamy nieustanny deficyt. Z czego wyrasta optymizm posła względem służby zdrowia? Możliwe są dwa źródła. Albo poseł ma końskie zdrowie i do doktora nie chodzi, albo korzysta z placówek medycznych dla czerwonej burżuazji. Przepraszam, to nie te czasy: jakiej czerwonej burżuazji?! Chodzi o rządowe kliniki dla ludzi, którzy nie mogą czekać, bo są ojczyźnie potrzebni zdrowi na ciele i umyśle.
Plebs może czekać. Nawet, jeśli który umrze, to nic się nie stanie. Jeśli jest emerytem, jego zejście ulży ZUS-owi. Jeśli pracuje, zwolni miejsce pracy. Jeśli jest bezrobotny, to jeszcze lepiej: poprawi statystyki. "DŁ" niedawno pisał, że w Szpitalu Kopernika w Łodzi na wizytę u kardiologa, gastrologa, reumatologa czy urologa czeka się pół roku. To pewnie dlatego od miesięcy rząd wydaje grube miliony, żeby reklamami zachęcać facetów do wizyty u urologa. Czy może być lepiej? Lepiej nie może być, jest idealnie! Może być już tylko weselej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?