Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MPK Łódź ściga wandali za zniszczone autobusy

Agnieszka Magnuszewska
Maciej Stanik
Łódzki przewoźnik domaga się sądownie odszkodowań za wybite szyby czy zniszczone wiaty. Może dlatego liczba takich zdarzeń się zmniejsza.

Mniej przypadków wandalizmu niż w ubiegłym roku odnotowało łódzkie MPK, straty na razie trudno porównać, bo część tegorocznych zniszczeń jeszcze nie naprawiono i nie zakończyły się sprawy sądowe. Jednak na razie MPK szacuje, że przez pierwszych pięć miesięcy straty wyniosły niewiele ponad 60 tys. zł.

Natomiast w tym samym okresie w ubiegłym roku dewastacje oszacowano na 84,7 tys. zł. Dla porównania, krakowskie MPK wyliczyło straty za 2014 rok z powodu dewastacji na milion złotych.

Pieszy dobiegał do autobusu odjeżdżającego z przystanku, uderzył w drzwi, wybijając szybę, i uciekł. Straty wyniosły 1,8 tys. zł. Takich aktów wandalizmu, jak to z lutego, nie brakuje. Również w lutym pasażer MPK podczas wysiadania z autobusu drugimi
drzwiami kopnął w nie i wybił szybę w lewym skrzydle. Straty - 2,6 tys. zł.

Pasażerowie wyładowują złość na taborze MPK, bo albo nie zdążą do niego wsiąść, albo spieszy im się przy wysiadaniu. Dla niektórych zniszczenie autobusu czy tramwaju ma nawet wymiar rozrywki, tak jak dla mężczyzny, który w kwietniu rzucił kamieniem w kierunku pojazdu MPK i wybił w nim szybę wartą 236 zł. Najwyraźniej wandale wychodzą z założenia, że za zniszczenia i tak zapłaci MPK. Jednak okazuje się ono bardzo mylne, bo MPK domaga się zwrotu kosztów.

- Za każdym razem kierujemy sprawę na policję. Jeśli w tramwaju czy autobusie jest monitoring, łatwo jest ustalić osobę, która zniszczyła pojazd. Wówczas kierujemy sprawę do sądu o odszkodowanie. Jeśli natomiast sprawca dewastacji nie jest znany, to szukamy go razem z policją - tłumaczy Sebastian Grochala, rzecznik MPK.

Ostatnio jeden z wandali, który zniszczył jakiś czas temu przystanek, był przesłuchiwany przez policję z powodu innego przewinienia. Gdy funkcjonariusze zapytali go, co ostatnio przeskrobał, przyznał, że "malował po wiacie".

Łącznie 54 tegoroczne dewastacje pojazdów MPK kosztowały 26.101,65 zł. W tym samym okresie ubiegłego roku autobusy i tramwaje zniszczono 76 razy, w związku z tym MPK poniosło straty na kwotę 62.761,56 zł.

W przypadku przystanków dewastacji jest mniej. W tym roku było ich tylko 20, a w ubiegłym roku 22. Część z nich to efekt kolizji drogowych. Przykładowo w styczniu kobieta prowadząca auto dostawcze nie zachowała ostrożności podczas hamowania i wjechała w wiatę przystanku tramwajowego. Kosztowało to MPK 20.294,33 zł.

Z kolei w lutym kierowca wjechał w barierki odgradzające przystanek tramwajowy od jezdni i spowodował ich uszkodzenie. Straty - 1.017,66 zł. Aktów wandalizmu z nudów również nie brakuje. W maju nieznany sprawca zniszczył wiatę przystanku tramwajowego, przez co MPK straciło 1.445,58 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki