Na ławie oskarżonych były pracownik szpitala. Miał handlować w internecie groźnymi dla życia środkami odurzającymi

Do pamiętnej czarnej serii zgonów doszło latem 2018 roku, kiedy to z powodu spożycia kiepskiej jakości dopalaczy w Łodzi zmarło sześć osób, zaś w Bełchatowie cztery. Kontra policji była natychmiastowa. W ciągu kilku dni zatrzymano 16 podejrzanych o handel zabójczymi dopalaczami. Wśród nich był Marek T.

Zobacz więcej zdjęć

Śledztwo przeciw niemu prowadziła Prokuratura Rejonowa Łódź – Górna. Z jej ustaleń wynika, że w latach 2016 – 2018 Marek T. sprowadził niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia wielu osób w ten sposób, że na portalach internetowych handlował bardzo szkodliwymi dla zdrowia i życia dopalaczami w postaci białego, różowego i pomarańczowego proszku w foliowych torebkach.

Prokuratura zaznacza, że z tego procederu, na którym zarobił prawie 40 tys. zł, uczynił sobie stałe źródło dochodu. Na szczęście wśród jego klientów – chodzi o prawie 80 osób – nie było ofiar śmiertelnych. A mogły być, bowiem – według śledczych – sprzedawane przez niego środki odurzające mogły doprowadzić do zapalenia mięśnia sercowego i nagłego zgonu. Inne skutki zażywania jego dopalaczy to bóle głowy i klatki piersiowej, nudności i wymioty, zaburzenia snu i widzenia oraz różnego rodzaju zaburzenia fizyczne i psychiczne.

Przeczytaj też o słynnym królu dopalaczy. Na jaką karę został skazany?

Marek T. został zatrzymany 8 sierpnia 2018 roku w swoim samochodzie. Stróże prawa przeszukali auto i garaż, w których znaleźli m.in. dopalacze i wagę elektroniczną. Ponadto zabezpieczyli 66 tys. zł tytułem grożącej mu grzywny. Decyzją sądu Marek T., który był już karany, został aresztowany tymczasowo. Potem areszt zamieniono mu na dozór policyjny.