Od początku zarządzania łódzkim garnizonem policji zapowiadał Pan ostrą walkę z pseudokibicami.
I od 1 lutego moje plany nabierają bardzo realnych kształtów. W KMP w Łodzi utworzony został specjalny zespół ds. pseudokibiców. Warto podkreślić, że jesteśmy pionierami, gdyż w Łodzi jest konieczność utworzenia takiego wydziału. Strukturalnie był to wydział zarezerwowany dla komend wojewódzkich. Uzyskałem jednak zgodę komendanta głównego policji na utworzenie takiego wydziału.
Kto będzie pracował w wydziale?
Funkcjonariusze pracujący dotychczas w KMP w Łodzi oraz poszczególnych komisariatach. Wielu z nich ma już bogate do-świadczenie w zwalczaniu przestępstw popełnianych przez przedstawicieli środowisk pseudokibiców. Oczywiście do zespołu dołączą też nowi funkcjonariusze. Wszystko po to, byśmy mogli przeciwdziałać zachowaniom chuligańskim, a nawet bandyckim. Analiza zdarzeń w mieście, choćby po ostatnich derbach, jasno pokazuje, że mamy do czynienia z problemem, z którym trzeba walczyć stanowczo i wszelkimi prawnymi sposobami.
**
Proces pseudokibiców Widzewa Łódź. Tomasz i Marcin Ł. zasiedli na ławie oskarżonych**
Wielu zarzuca policjantom, że walczą z kibolstwem dopiero wtedy, gdy dochodzi do poważnych zamieszek lub bijatyk.
To nie jest tak, że zajmujemy się tym problemem tylko wtedy, gdy dochodzi do przestępstwa. Jeździmy za kibicami naszych drużyn - przede wszystkim piłkarskich - i monitorujemy zachowania pseudokibiców, którzy w takich grupach występują. Współpracujemy w takich działaniach nie tylko z naszą komendą wojewódzką, ale jednostkami z całego kraju. Dzięki temu niedawno policjanci z łódzkiej KWP zapobiegli konfrontacji pomiędzy chuliganami z Łodzi i Warszawy na krajowej jedynce.
Nowy wydział zakończy bitwy na noże i maczety w mieście?
Na pewno nie jest to całkowite rozwiązanie problemu. Do tego, byśmy mogli zapomnieć o pseudokibicach, potrzeba prawdziwej rewolucji w myśleniu nas wszystkich. Najczęstszym problemem w zwalczaniu chuligańskich zachowań i poważnych przestępstw popełnianych przez tzw. kiboli jest to, że niemal zawsze nikt nic nie widzi. Dochodzi do paradoksu: z jednej strony wszyscy mamy dość bandytyzmu na stadionach i ulicach, ale z drugiej strony nie chcemy nic z nim zrobić.
Ludzie boją się, że spotka ich zemsta za donoszenie?
Żyjemy w społeczeństwie dojrzałym, ale musimy skończyć z mitem rodem z PRL, że informowanie o bandyckich zachowaniach i przestępstwach to donoszenie. Policjanci nie są od tego, by ścigać postępujących zgodnie z prawem. Jesteśmy od tego, by walczyć z przestępcami. By to robić skutecznie, potrzebujemy często pomocy zwykłych ludzi. Mamy też obowiązek zapewnić im anonimowość i bezpieczeństwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?