Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naciągali na luksusowe auta. Pięcioosobowy gang stanie przed sądem

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Przed sądem stanie pięcioosobowy gang. Pobierał on od klientów zaliczki na auta, których nie posiadał. Oszukani kierowcy stracili 1,7 mln zł

Na ławie oskarżonych zasiądą: uważany przez śledczych za skarbnika szajki 28-letni Krzysztof M. z Wrocławia, 32-letni Rafał Ł. z Łodzi, 36-letni Przemysław W. „Czips” z Radziechowa, 38-letni Rafał D. „Troll” z Wrocławia i 34-letni Bartosz P. z Jarocina. Akt oskarżenia w ich sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Według prokuratury, oszuści oferowali w internecie do sprzedaży wysokiej klasy auta. Informowali, że można je nabyć za pomocą czterech firm: w Łodzi, Wrocławiu, Jarocinie i Małomicach. Zainteresowani kontaktowali się e-mailowo i telefonicznie z szefami tych firm i uzgadniali warunki zakupu auta. Przy okazji dowiadywali się, że wymarzone auta będą sprowadzone z niemieckich komisów.

Czytaj też:Kradzieże samochodów w Łodzi. Auta rzadziej znikają spod bloków

Klienci e-mailem otrzymywali umowy i faktury. Warunkiem zakupu było wpłacenie zaliczki, którą nabywcy przelewali na konto firm. Niektórzy klienci wpłacali od razu całą kwotę. Po pewnym czasie informowano ich, że są problemy ze sprowadzeniem auta. Wtedy dowiadywali się, że mogą jechać do Niemiec, by na miejscu - za odpowiednio niższą cenę - kupić samochód i wrócić nim do Polski.

Na miejscu witał ich przedstawiciel firmy z Polski, zapraszał do komisu i pokazywał wybrany model. Potem - upewniwszy się, że zaliczka trafiła na konto - wyjaśniał nabywcy, że musi go opuścić, by załatwić formalności. I już nie wracał. Zaś klient dowiadywał się od szefa komisu, że wybrane przez niego należy do kogoś innego, np. miejscowego Niemca.

Czytaj też:Złodzieje ukradli radnemu Domaszewiczowi spod bloku bmw kombi, warte 60 tys. zł

Gdy klienci dzwonili do firmy, żądając wyjaśnień, byli zbywani, potem kontakt się urywał. Oszukanych zostało wiele osób z Polski, które straciły często 100 - 200 tys. zł. Listę oskarżonych otwiera Krzysztof M., który usłyszał 8 zarzutów. Według śledczych w latach 2014 - 2015 oferował dwa auta, których nie miał: audi quattro za 140 tys. zł i audi avant za 50 tys. zł. Efekt jego działań był taki, ze od Sławomira D. wyłudził 139 tys. zł.

Czytaj też:Złodzieje samochodów w Łodzi. Najwięcej aut kradną na Bałutach, najmniej - w centrum

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia
1 - 7 lutego 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki