Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec z synem porywali i torturowali? Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Łodzi

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Archiwum Polskapress
Oprawcy - m.in. ojciec i syn - brali udział w porwaniach. Ofiary bito pałą i kijem bejs-bolowym, skórę rozciętą żyletką posypywano solą...

Prokuratura zarzuca 40-latkowi z Pabianic i jego 20-letniemu synowi udział w okrutnych porwaniach, podczas których znęcano się nad ofiarami. W ten sposób bandyci chcieli wydobyć informacje o tym, kto im ukradł konopie indyjskie, z których wyrabiana jest marihuana.

Zaczęło się 11 listopada 2015 r., gdy Cecylia D. zaalarmowała policję, że spod domu bandyci uprowadzili jej syna Mateusza S. Porywacze użyli fortelu. Jeden z nich przybył do mieszkania i poprosił, aby syn przestawił swe auto blokujące mu wyjazd. Gdy Mateusz S. wyszedł przed dom, napastnicy wepchnęli go do nissana micry i odjechali. Napadnięty szarpał się i wzywał pomocy, ale został obezwładniony. Wywieziono go do budynku gospodarczego w gminie Grabica (powiat piotrkowski), gdzie wcześniej - według śledczych - pomagał oskarżonemu 40-latkowi uprawiać marihuanę. Według prokuratury, oprócz ojca i syna w porwaniu uczestniczyli trzej mężczyźni, których sprawę wyłączono do osobnego rozpoznania. Prokuratura ustaliła, że porwaniem kierował 40-latek, który groził Mateuszowi S., że złamie i obetnie mu palce, po czym chwycił za gaśnicę i tłukł w palec wskazujący prawej dłoni ofiary. Oprawcy odwieźli ofiarę na parking i zagrozili, że jeśli powie coś policji, spotka ją krzywda.

Drugie porwanie było bardziej krwawe i drastyczne. Tym razem - 13 listopada 2015 r. - bandyci porwali Norberta O., którego uwięzili w tym samym miejscu. Skuli mu ręce kajdankami i związali liną, której koniec przewiesili przez belkę. W ten sposób podciągnęli porwanego i gdy wisiał, bili pałą gumową i kijem bejsbolowym oraz razili paralizatorem. Ponadto herszt porywaczy rozciął żyletką skórę na nodze Norberta O. i posypał ranę solą grożąc, że go zabije. Za wszelką cenę chciał się dowiedzieć, kto ukradł konopie i gdzie się znajdują. Pobitego, związanego i zakneblowanego Norberta O. pozostawiono w miejscu jego gehenny.

Podczas śledztwa 40-latek najpierw nie przyznał się do winy, ale potem zmienił zdanie. Ponadto przeprosił pokrzywdzonych i wręczył im zadośćuczynienie: Mateuszowi S. 15 tys. zł, a Norbertowi O. 45 tys. zł. Sprawa porwań trafiła do Sądu Okręgowego w Łodzi.

ZOBACZ TEŻ:Horror w opuszczonym PGR. Torturowali dwóch mężczyzn. Podejrzewali ich o kradzież narkotyków

ZOBACZ TEŻ: Brutalnie bili i torturowali. Łódzka policja zatrzymała plantatorów marihuany podejrzanych o porwania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki