Zespół ratownictwa medycznego został wezwany około godziny 16.30 w sobotę (11 sierpnia) na ul. Franciszkańską przy Wojska Polskiego w Łodzi. - Wezwanie dotyczyło leżącego na chodniku mężczyzny, który, jak się później okazało, był pod wpływem alkoholu - mówi Adam Stępka, ratownik i rzecznik prasowy łódzkiego pogotowia.
Mężczyzna miał przy sobie nóż i był agresywny wobec ratowników. Gdy ratownicy chcieli udzielić mu pomocy, pijany mężczyzna zaczął wymachiwać ostrym narzędziem. Wtedy ratownicy wezwali na miejsce patrol policji. To rozjuszyło pijanego pacjenta jeszcze bardziej.
**Czytaj też:
Napad na ratownika i policjantów. Mężczyzna na Light Move Festival chciał pobić funkcjonariuszy**
Mężczyzna zaatakował ratowników. Dzięki ich szybkiej reakcji nie zdołał żadnego z nich pchnąć nożem. Skończyło się na powierzchownym stłuczeniu po uderzeniu trzonem noża.
Przeczytaj też nasz reportaż z dyżuru w łódzkim pogotowiu: Gryzą, krzyczą i chcą, żeby wkręcić żarówkę. Codzienność ratowników medycznych w Łodzi
Agresywnym pacjentem zajęła się policja. - Problem agresji pacjentów, zwłaszcza znajdujących się pod wpływem substancji psychoaktywnych, narasta od dłuższego czasu. Codziennie ratownicy medyczni znajdują się w sytuacjach trudnych i konfliktowych, w których zagrożone jest ich zdrowie lub życie - przyznaje Adam Stępka.
Zobacz także: Pacjent zaatakował nożem łódzkich ratowników medycznych. Usłyszał zarzuty prokuratorskie. Grozi mu 10 lat więzienia
Zobacz też: Łódzkie pogotowie otrzymało motoambulans. "Są sytuacje, w których sprawdza się lepiej niż śmigłowiec"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?