Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci zatrzymali oszusta. Udzielał lichwiarskich pożyczek i odbierał nieruchomości. Oszust został aresztowany na wniosek prokuratury

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Policjanci z Łodzi zatrzymali lichwiarza, który bezlitośnie odbierał ludziom domy. Poszkodowanych jest co najmniej kilkadziesiąt osób z całej Polski. Skala oszustwa to co najmniej 2,6 miliona złotych.

Policjanci zatrzymali 34-letniego łodzianina, który udzielał lichwiarskich pożyczek w całym kraju. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Łodzi mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.

- Prowadzone analizy wskazywały, że za pośrednictwem udzielania pożyczek stał ten sam podmiot. 34-latek, do którego zgłaszały się osoby z terenu całej Polski wykorzystywał mylne wyobrażenie kredytobiorców co do warunków umów a także ich trudną
sytuację majątkową - mówi nadkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Śledczy ustalili, że mężczyzna doprowadzał do zawierania bardzo niekorzystnych umów pożyczek, z których pokrzywdzeni otrzymywali jedynie niewielką część kwoty. W każdym z przypadków zabezpieczeniem pożyczek były nieruchomości należące do pokrzywdzonych. Na razie prokuratorzy i policjanci mają dowody na 13 lichwiarskich umów.

CZYTAJ TEŻ: Lichwiarz bez skrupułów zabierał ludziom domy i nieruchomości. A miał ich wyciągać z kłopotów

- Prawdopodobne jest, że skala procederu była znacznie większa - może dotyczyć łącznie około 50 przypadków i majątku o wartości około 2,6 mln złotych. Podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności w wymiarze do lat 8 - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Śledczy wpadli na trop oszusta, gdy zawiadomienie złożył jeden z pokrzywdzonych. Ofiara lichwiarza zgłosiła w prokuraturze, że 34-latek poprzez podstępne zabiegi i wykorzystanie jego tragicznej sytuacji życiowej, chce pozbawić go posiadanego majątku.

Sprawę prowadzili policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KMP w Łodzi. Przystąpiono do sprawdzania zawartych w doniesieniu informacji. Przesłuchiwano świadków i zabezpieczano dokumenty.

- Okazało się, że skala działalności przestępczej osoby, której dotyczyło zawiadomienie jest znacznie szersza. Podczas realizowanych czynności udało się zabezpieczyć umowy podpisywane z kontrahentami w ramach działalności gospodarczej prowadzonej przez podejrzanego. W ten sposób docierano do kolejnych pokrzywdzonych - mówi Adam Kolasa.

34–latek prowadził działalność pożyczkową w biurze w Łodzi. Klientów pozyskiwał zamieszczając ogłoszenia adresowane do osób znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej.
- Wynikała z nich możliwość uzyskania pożyczki przez osoby zadłużone w kwotach nawet do 200 tysięcy złotych, bez prowizji i zabezpieczeń. Odpowiadali na nie klienci z różnych regionów Polski. Zazwyczaj były to osoby posiadające już znaczne zadłużenie, znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej, chore, bez środków utrzymania, które umożliwiałyby spłatę zaciągniętych zobowiązań - mówi Krzysztof Kopania.

CZYTAJ TEŻ: Łódź: porywacz syna ''króla lichwy'' stanął przed sądem

Rzeczywiste warunki udzielanych pożyczek znacznie odbiegały od tych deklarowanych. Podejrzany obiecywał wsparcie i pomoc przy spłacie zaciągniętych zobowiązań, w uzyskaniu kredytów z banku i wykreśleniu z BIK. Przed podpisaniem umów niezgodnie z rzeczywistością przedstawiał swoim kontrahentom ich treść. Osoby, które zdecydowały się na zaciąganie zobowiązań traktowały ofertę jako możliwość wyjścia z tragicznej sytuacji. Po podpisaniu umów pożyczek okazywało się, że trafiała do nich jedynie część kwoty.

Potrącane były wysokie koszty operacyjne i rzekoma prowizja na rzecz pośredniczącej spółki posiadającej siedzibę na Cyprze – zdarzało, że przekraczała ona nawet 30% udzielonej pożyczki. Wszystko wskazuje na to, że udział w transakcji cypryjskiej spółki był fikcją, a potrącane z tytułu rzekomej prowizji pieniądze były zyskiem podejrzanego. Tytułem zabezpieczenia udzielonych pożyczek pokrzywdzeni poddawali się egzekucji, a na stanowiących ich własność nieruchomościach ustanawiano hipoteki.

Zdarzało się, że zabezpieczenia szły jeszcze dalej i przy podpisywaniu umów przewłaszczono nieruchomości na rzecz podejrzanego. Zazwyczaj w podpisywanych umowach zakładano w początkowym okresie spłatę stosunkowo niskich rat, obejmujących odsetki zgodnie z przyjętym oprocentowaniem. Główna część pożyczki miała zostać spłacona po upływie kilkunastu miesięcy. 34 – latek musiał być świadomy tego, że osoby którym udziela pożyczek nie będą miały szans na wywiązanie się z zaciągniętych zobowiązań. Dochodziło do sytuacji, że nie spłacały one rat w początkowym okresie, a zazwyczaj nie miały środków finansowych, aby uregulować najwyższą ratę końcową. Wówczas okazywało się, że deklarowana przez podejrzanego pomoc to jedynie sposób na wprowadzenie w błąd. Kontrahenci w dalszym ciągu nie byli w stanie uzyskać kredytu z banku.

Aby ratować swoją sytuację aneksowali umowy zawarte z podejrzanym bądź zawierali nowe. Chodziło tylko o to, aby odsunąć w czasie moment spłaty długu i uniknąć przejęcia przez 34 - latka własności nieruchomości stanowiących zabezpieczenie pożyczek. Zazwyczaj kwoty, o które zwiększano zobowiązania nie trafiały do pożyczkobiorców. W kilku przypadkach prawdopodobnie podrabiane były pokwitowania, dotyczące przekazania im jedynie części pożyczek. Dalsza niemożliwość spłaty przez pokrzywdzonych zaciągniętych zobowiązań doprowadzała do tego, że podejrzany podejmował działania w kierunku przejęcia własności ich majątku.

Zatrzymanie i przedstawione zarzuty pozwoliły na przerwanie przestępczego procederu. W ramach postępowań pozakarnych analizowana jest kwestia działań cywilistycznych, które mogłyby się przyczynić do ograniczenia w stosunku do pokrzywdzonych negatywnych skutków prawnych.

CZYTAJ TEŻ: Łódź: porywacz syna ''króla lichwy'' stanął przed sądem

KORONA KRÓLÓW. Sprawdź, co się wydarzy w kolejnym odcinku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki