W środę (14 czerwca) na obiekcie przy al. Piłsudskiego rozgrywany był mecz III ligi między drużynami Widzewa Łódź i Sokoła Aleksandrów Łódzki. Około 80 minuty spotkani kibice łódzkiego Widzewa odpalili race.
Gwałtownie dym ze środków pirotechnicznych przeniósł się na trybunę VIP. Zareagowały czujniki dymu i uruchomił się automatycznie alarm przeciwpożarowy.
Kibice, którzy w tym czasie znajdowali się w pomieszczeniach korony stadionu oraz na korytarzach stadionowych usłyszeli z głośników komunikat wzywający do opuszczenia budynku. Jednocześnie, automatycznie otworzyły się wszystkie drzwi ewakuacyjne oraz wysłany został sygnał monitoringu do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Co prawda pracownicy MOSiRu próbowali telefonicznie odwołać alarm, ale zgodnie z procedurą strażacy musieli przyjechać i sprawdzić, czy wszyscy faktycznie są bezpieczni. W tym czasie na trybunach było ponad 10 tysięcy kibiców.
Cała sytuacja była niezwykłym utrapieniem dla strażaków, gdyż równolegle ponad 20 zastępów strażackich walczyło z pożarem fabryki przy ulicy Okólnej.
Pod stadion Widzewa w zaledwie kilka minut przyjechały dwa zastępy strażaków. Nie tylko upewnili się, że wszystko już jest w należytym porządku ale i musieli zrestartować centralkę alarmu przeciwpożarowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?