Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek pod Bełchatowem. Nie żyje 8-latek

Redakcja
Mitsubishi uderzyło w prawy bok volkswagena golfa. To właśnie po tej stronie był fotelik 8-letniego chłopca, który poniósł śmierć na miejscu.
Mitsubishi uderzyło w prawy bok volkswagena golfa. To właśnie po tej stronie był fotelik 8-letniego chłopca, który poniósł śmierć na miejscu. Maciej Wiśniewski
32-letni kierowca, przez którego doszło do tragedii koło Bełchatowa, został skazany na dwa lata W wypadku zginął ośmiolatek. Sprawca tłumaczył, że nie widział znaku...

32-latek z Kozienic jechał drogą powiatową od strony Wi-dawy w kierunku Działoszyna. Był niedaleko Dębów Wolskich w gminie Rusiec (pow. bełchatowski). Trasa prosta jak stół, krajobraz monotonny. Kierowca mitsubishi nie zauważył, że po prawej stronie jezdni minął znak ostrzegający, że za 150 metrów będzie skrzyżowanie, na którym musi ustąpić pierwszeństwa. Dostrzegł dopiero znak „stop” - ten, który znajdował się niespełna 30 metrów od skrzyżowania z drogą krajową nr 74.

Na skuteczną reakcję nie było już czasu. 32-latek wyjechał z drogi podporządkowanej na skrzyżowanie i uderzył w prawy bok jadącego prawidłowo volkswagena golfa. Autem podróżowała czteroosobowa rodzina z Łomży. 8-letni chłopiec siedzący w foteliku umieszczonym po prawej stronie tylnej kanapy golfa nie miał szans. Jego obrażenia były tak rozległe, że dziecko zginęło na miejscu.

Jego 13-letnią siostrę (siedziała na tylnym siedzeniu, za fotelem kierowcy) śmigłowiec przetransportował do szpitala w Łodzi. Do szpitala przewieziono także matkę dzieci, kierowcę volkswagena oraz dwie pasażerki mitsubishi. Jedyną osobą, która po tym fatalnym wypadku nie wymagała hospitalizacji, był sprawca tragedii (doznał tylko urazu ręki, z którego konsekwencjami do tej pory się boryka).

Mężczyzna przed sądem przyznał się do popełnienia błędu i spowodowania wypadku. Nie było to działanie umyślne - kierowca przez moment się zagapił, a może zamyślił, i nie zauważył znaków. Na wczesnym etapie postępowania 32-latek podnosił kwestię niedbałego (jego zdaniem) oznakowania drogi. Powołani biegli nie potwierdzili tych zastrzeżeń. Gdyby mężczyzna uważnie obserwował drogę i stosował się do oznakowania, zdążyłby zahamować przed skrzyżowaniem (ustalono, że jechał z prędkością dozwoloną na tym odcinku). Okazało się, że tylko i wyłącznie on ponosi winę za to tragiczny wypadek - wszyscy podróżujący volkswagenem mieli zapięte pasy, dziecięcy fotelik był prawidłowo zamontowany, auta były sprawne, kierowcy trzeźwi.

Sąd Rejonowy w Bełchatowie skazał 32-latka na dwa lata więzienia. Zasądził też od sprawcy po 5 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziców zmarłego chłopca oraz 2,5 tys. zł dla jego siostry. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śmiertelny wypadek pod Bełchatowem. Nie żyje 8-latek - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki