MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na Wydziale Filologicznym UŁ pękła część szklanej „podłogi podglądaczy”

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Uniwersytet Łódzki ogrodził taśmami część szklanej tafli, która jest sufitem drugiego piętra Wydziału Filologicznego i podłogą piętra trzeciego.

Taśmy na trzecim piętrze, które odgradzają użytkowników budynku od części szklanej podłogi, pojawiły się w przedświątecznym tygodniu. Studenci dostrzegli je od razu, bo odgrodzona część tafli znajduje się nieopodal dziekanatów. Same pęknięcia trudno od razu zauważyć, ale uczelnia potwierdza, że się pojawiły.

- Szklana podłoga składa się z trzech tafli, pęknięcie nastąpiło w środkowej z nich - powiedział wczoraj Tomasz Boruszczak, rzecznik Uniwersytetu Łódzkiego.

Według stanowiska uczelni, pęknięcia nie można traktować jako „usterki”, to po prostu dowód, że budynek oddany do użytku w październiku 2014 roku „pracuje”, „osiada na swoich fundamentach” - co wiąże się ze zjawiskami, które ujawniają się dopiero w pierwszym etapie eksploatacji, a których nie można było wcześniej przewidzieć.

Czytaj:Cudzoziemcy z UŁ przywitali wiosnę... w prawdziwie polskim stylu [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Do zjawiska nie przyczyniły się też czynniki zewnętrzne (np. studenci, którzy chcieliby sprawdzić wytrzymałość podłogi intensywnie skacząc), ponieważ w takim przypadku pękłaby raczej wierzchnia z trzech szklanych warstw.

- Budynek jest na gwarancji i jego wykonawca został zobowiązany do wymiany tafli, co nastąpi w ciągu kilku najbliższych tygodni - zapowiada Boruszczak.

Szklane podłogi na Wydziale Filologicznym to najbardziej charakterystyczna część wystroju wnętrz budynku przy ul. Pomorskiej 171/173. Zyskały rozgłos na kilka miesięcy przed oficjalnym otwarciem budynku, bo część odwiedzających go latem 2014 roku studentek stwierdziła, iż przezroczyste tafle sprzyjają podglądaczom - wystarczy stanąć pod szklaną podłogą, aby dostrzec jaką bieliznę ma na sobie przechodząca po szkle studentka (jeśli akurat nie jest zwolenniczką spodni). Także obecnie część dziewcząt woli unikać tafli i np. korzysta z jednej z wind.

Czytaj:Przez szklany sufit widać, co studentki filologii noszą pod spodem [ZDJĘCIA]

- Nie doszukiwałbym się wielkiej sensacji w zastosowaniu szklanych podłóg. Rozwiązanie to jest znane od dziesięcioleci, przede wszystkim przez swoją atrakcyjność, ale z innego powodu niż ten wskazany przez łódzkie studentki - tłumaczył w 2014 roku Jacek Grabowski z firmy AGG, który zaprojektował Wydział Filologii. I wskazywał, że „są również inne obiekty ze szkłem na podłodze w Łodzi. Nie stwierdzono tam niepokojących przypadków gromadzenia się na niższych kondygnacjach spragnionych wrażeń podglądaczy. Mam nadzieję, że wspomniane studentki, oprócz opisanego efektu, dostrzegły również przenikanie się przestrzeni całej środkowej części budynku filologii i piękną grę światła słonecznego w atrium, co nie byłoby możliwe bez szklanych podłóg.

Czytaj:Uniwersytet Łódzki i Politechnika Łódzka uruchomią nowe kierunki

Obiekt w formie przenikających się prostopadłościanów zaprojektowała łódzka firma AGG - Architekci Grupa Grabowski. Wykonawcą trwającej 30 miesięcy inwestycji była Skanska. W budynku kształci się około czterech tysięcy studentów wydziału, rozrzuconych wcześniej (przed 2014 rokiem) po różnych gmachach.

Napisy już poprawione

Wydział Filologiczny Uniwersytetu Łódzkiego ma już za sobą inną poprawkę: korektę dwóch z wielkich sentencji na ścianie nad głównym wejściem do budynku. W październiku informowaliśmy, że wśród sentencji, serbska jest niepoprawna. Chodziło o zapisaną cyrylicą mądrość, którą można luźno tłumaczyć jako „bez wysiłku nic nie osiągniesz”. Jeden ze studentów WF UŁ zauważył, że trzecie i czwarte wyrażenie w sentencji powinno być zapisane jako jedno słowo - a była przerwa (przekładając z cyrylicy, prawidłowa całość to „Bez muke nema nauke”, a nie „Bez muke ne ma nauke”). Do istnienia błędu (czyli do „ne ma”) przyznał się UŁ i w grudniu przeprowadził korektę. Jak się okazało, nie tylko błędnego „ne ma”. Zmieniono także akcent w napisie greckim.

W budynku trzeba było także zmienić pierwotny układ sali kinowej. Najpierw było w niej kilkanaście rzędów po cztery krzesła, ale za sprawą braku spadku (jak w prawdziwych kinach) w ostatnich była kiepska widoczność. Układ zmieniono: filmy zaczęto odtwarzać na ścianie dłuższego boku pomieszczenia, nie zaś na krótszej, co pozwoliło na stworzenie z krzeseł 4 długich rzędów.

Skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia 21-27 marca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki