Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nabór do szkół w Łodzi jest utajniony. Gimnazjaliści mogą zostać na lodzie

Maciej Kałach
Sławomir Seidler
Trzecioklasiści z gimnazjów, wybierając nową szkołę, robią to "po omacku": nie mogą sprawdzić, ilu mają konkurentów na miejsce w wybranej placówce.

Możliwość podejrzenia, jak wielu kandydatów decyduje się na ten sam ogólniak, technikum lub szkołę zasadniczą istniała podczas naboru w poprzednich latach - na stronie internetowej elektronicznej rekrutacji. Teraz trzecioklasista z gimnazjum statystyk nie sprawdzi. Dlaczego to takie ważne? Wybierając tylko oblegane szkoły, absolwent gimnazjum może zostać po ogłoszeniu wyników na lodzie i trafić do najsłabszych placówek.

Kwietniowa rekrutacja polega na wytypowaniu trzech szkół z oferty: tej wymarzonej i dalszych dwóch, jeżeli do tej pierwszej nie starczyłoby punktów z egzaminu na koniec gimnazjum oraz za inne osiągnięcia. Dlatego warto wybrać choć jedną szkołę solidną, choć mniej popularną - bo jeśli mamy w "koszyku" np. same czołowe ogólniaki, przy słabiej napisanym egzaminie żaden z nich może nas nie przyjąć. A po głównej fazie naboru miejsc w tych solidnych też może zabraknąć...

O brak działających statystyk zapytaliśmy magistrat 10 kwietnia, czyli w jednej trzeciej głównej fazy naboru.
- 3 kwietnia problem braku statystyk został zgłoszony do firmy zajmującej się naborem do szkół ponadgimnazjalnych - odpowiedział Grzegorz Gawlik z biura prasowego magistratu. Firma miała wprowadzić możliwość przeglądania statystyk do soboty 11 kwietnia.

Ale nic z tego. W ostatni piątek otrzymaliśmy skragę naszej Czytelniczki, matki trzecioklasisty z gimnazjum. - Do czwartku na stronie naboru był link "statystyki" ale po naciśnięciu pojawiał się komunikat, że w tej wersji aplikacja jest nieaktywna. Teraz link w ogóle zniknął. Nie można uzyskać informacji jak rozkłada się liczba chętnych. Czy to w porządku wobec gimnazjalistów i czy to zamierzone działanie - zastanawia się matka kandydata. I wspomina, że jej dziecko stawia na LO "z tzw. górnej półki".

- Zwykle do tych szkół jest wielu kandydatów. Ponieważ można wybrać trzy szkoły chce tak ułożyć kolejność klas, aby odpowiadały jego zainteresowaniom, ale i możliwościom dostania się - kończy matka.

Za nabór elektroniczny do szkół ponadgimnazjalnych odpowiada firma Vulcan, o której w tym roku było już w Łodzi głośno: za sprawą zleconej także Vulcanowi rekrutacji do gimnazjów. W tym przypadku w formularzu elektronicznym słowa "matka" i "ojciec" zastąpiono bezpłciowym "rodzicami 1 i 2". Zaprotestowały organizacje prorodzinne, biorąc to za próbę promowania małżeństw homoseksualnych. Łódzki magistrat tłumaczył, że to pomyłka.

Źródło x-news: "Można robić coś wielkiego". Gdańscy licealiści wyślą swoją sondę do stratosfery

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki