Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napad na stację LPG. Sprawców tropił świadek

(Ad.), KWP
Policja złapała 2 mężczyzn, którzy napadli na stację LPG. Trzeci nie wytrzymał i sam się poddał.
Policja złapała 2 mężczyzn, którzy napadli na stację LPG. Trzeci nie wytrzymał i sam się poddał. Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Wpadli do biura stacji LPG, obezwładnili pracownika i ukradli pieniądze. Zdarzenie obserwowała świadek, który potem śledził jednego ze sprawców. Dzięki niemu wszystkich 3 bandytów złapała policja.

Do napadu doszło 16 czerwca około 23:00. Do biura stacji przy Włókniarzy i Zielonej weszło 2 zamaskowanych kominiarkami mężczyzn, z których jeden uderzył kilkakrotnie pracownika w głowę. Bandyci ukradli kilkaset złotych.

Widział ich człowiek, który zaczął ich śledzić. Jednocześnie powiadomił policję. W pewnej chwili do dwóch mężczyzn doszedł trzeci, a potem wszyscy rozeszli się w różne strony. Świadek szedł cały czas za jednym z mężczyzn. Po drodze zatrzymał przejeżdżającą karetkę pogotowia, której załogę zaangażował w dalszą obserwację, a sam powrócił do napadniętego 66-latka.

Sprawca rozboju chwilę później został zatrzymany w sklepie. Jest to 27-letni łodzianin. Miał przy sobie prawie wszystkie ukradzione pieniądze. Został przez sąd tymczasowo aresztowany.

W okolicy miejsca napadu pies tropiący znalazł 2 dwie kominiarki, rękawiczki i opaski zaciskowe. Następnego dnia policja złapała 25-latka, który w czasie napadu stał na czatach. 2Policjanci szukali 3 bandyty, 20-latka. Mężczyzna nie wracał do domu, ale 21 czerwca nie wytrzymał napięcia związanego z ukrywaniem się i sam stawił się na policji.

Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia sprawcom grozi nawet do 15 lat więzienia.
(Informacja prasowa policji - Joanna Kącka)

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki