Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napady na banki w Łodzi. Pięciu oskarżonych o napady na trzynaście banków i bankomaty

Jarosław Kosmatka
Jarosław Kosmatka
Pięciu mężczyzn zostało oskarżonych przez Prokuraturę Rejonową dla Łodzi Górnej o napady na banki i kradzieże pieniędzy z bankomatów.

Trzech z zatrzymanych pięciu mężczyzn odpowie za napady rabunkowe na banki. W trakcie napadów posługiwali się bronią palną, dlatego mogą pójść do więzienia nawet na 15 lat. Pozostali dwaj z zatrzymanych mężczyzn zostali oskarżeni o włamania do bankomatów i kradzież pieniędzy.

W akcie oskarżenia prokuratorzy szczegółowo opisują napady na łódzkie placówki bankowe. Łącznie mężczyźni obrabowali 13 placówek bankowych. Głównym oskarżonym jest 38-letni łodzianin, jego koledzy są w wieku od 36 do 40 lat.

38-latek wpadł w zasadzkę policyjną podczas próby napadu na bank w dzielnicy Łódź Górna. Policjanci zatrzymali go na gorącym uczynku wraz z 36-latkiem.

Podejrzani przyjechali w miejsce przestępstwa samochodem marki Mercedes, który zaparkowali w odległości około 200 metrów od placówki. Przy wejściu do niej zostali obezwładnieni i zatrzymani przez funkcjonariuszy policji - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Bandyta miał przy sobie broń palną z nabojami hukowymi oraz składany nóż. Podczas przeszukania jego samochodu i mieszkania, funkcjonariusze znaleźli jeszcze broń, amunicję, kabury, kominiarkę oraz kurtkę i spodnie, w których mężczyzna wcześniej napadał na inne łódzkie banki.

Mężczyzna w domu miał też wycinek gazety z artykułem o napadzie na bank, jaki miał miejsce w 2013 roku. Policjanci ustalili, że mężczyzna w latach od 2012 do 2015 łącznie napadł na kilkanaście łódzkich banków. W napadach towarzyszyli mu inni mężczyzna. Łącznie mężczyzna ukradł z banków prawie 300 tysięcy złotych. Bez większych problemów śledczy ustalili też, że zatrzymany wraz z 38-latkiem jego młodszy o dwa lata kolega, również ma na sumieniu kilka innych napadów.

Bandyci za każdym razem działali według podobnego scenariusza. Najczęściej do napadów dochodziło tuż przed zamknięciem placówek bankowych, gdy robiło się już ciemno.

Wiadomo, że główny oskarżony kolekcjonował broń, a pierwszy swój rewolwer kupił w 2013 roku. Potrafił strzelać i kilka razy w trakcie napadów na bank strzelał w sufit, aby zastraszyć pracowników banku. Kilkukrotnie też pracownicy banku, byli też informowani przez napastników, że bank jest obserwowany przez snajpera, który w każdej chwili może ich zastrzelić.

Przestępcy kilkukrotnie używali też gazu pieprzowego w stosunku do pracowników banku. Czuli się tak pewnie, że na kilka placówek bankowych napadali po dwa, trzy razy.

Pierwszy z napadów miał miejsce w listopadzie 2012 roku na łódzkim Widzewie. Mężczyźni ukradli wtedy 11 tysięcy złotych. Prawdopodobnie część tych pieniędzy wydali na zakup broni palnej.

CZYTAJ TEŻ: Napad na bank na Widzewie [ZDJĘCIA Z MONITORINGU]

Bandyci byli też wyjątkowo brutalni. Pracowników banków bili po twarzy, a nawet ciągali po podłodze. W taki też sposób ukradli 38 tysięcy złotych, grożąc pozbawieniem życia kasjerce i bijąc ją pięściami w banku na Widzewie w listopadzie 2012 roku. Podobną kwotę ukradli na Retkini w w maju 2014 roku.

Dwóch z ujętych aktem oskarżenia mężczyzn będzie odpowiadać także za przestępstwa związane z próbą kradzieży pieniędzy z bankomatów, do której doszło 15 czerwca 2013 roku na terenie osiedla Olechów. Jak ustalono, sprawcy usiłowali wówczas wysadzić w powietrze za pomocą gazu, zabezpieczenia bankomatui wydobyć z jego wnętrza pieniądze. - mówi Krzysztof Kopania.

W trakcie tego napadu jednak nie udało się przestępcom ukraść pieniędzy. Jedynie uszkodzili bankomat. Straty wyniosły ponad 15 tys złotych.

Główny oskarżony początkowo przyznawał się do wszystkich zarzucanych mu przestępstw. Podczas wizji lokalnych wskazywał banki na które napadał. Jednak podczas ostatniego z przesłuchać nie przyznał się do winy i złożył zeznania sprzeczne ze zgromadzonymi dowodami. Spośród pozostałych czterech mężczyzn tylko jeden nie przyznał się do winy.

Główny oskarżony i jeszcze dwóch mężczyzn czeka na proces w areszcie śledczym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki