Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą bloków na zielonym terenie między Zgierską a Włókniarzy

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Między ulicą Kruszynową a al. Włókniarzy mieszkańcy zauważyli już pierwsze ślady wycinki
Między ulicą Kruszynową a al. Włókniarzy mieszkańcy zauważyli już pierwsze ślady wycinki Tomasz Głowacki
Mieszkańcy chcą zachować zielone tereny między północnymi rubieżami Julianowa, a blokami na Radogoszczu, w pobliżu rzeki Brzozy. Tymczasem na części terenu mają tam powstać bloki.

Nie chcą bloków między ulicą Kruszynową a al. Włókniarzy

Mieszkańcy domków jednorodzinnych z okolic ulicy Kruszynowej i sąsiednich uliczek chcą zachowania przylegającego do ich posesji zielonego terenu oddzielającego północne obrzeża Julianowa od alei Włókniarzy i bloków na Radogoszczu. Zgodnie z planami na części terenu prywatny inwestor chce zbudować bloki.

Zgodnie z decyzją środowiskową na zachód od ulicy Zgierskiej, na działkach przylegających do krańców ulicy Turzycowej i Kruszynowej, może powstać zabudowa wielorodzinna z funkcją usługową, garażami, infrastrukturą techniczną i komunikacyjną. Mieszkańcy obawiają się, że zniszczy to spokój na ich osiedlu.

Są oburzeni i zapowiadają walkę. Tomasz Głowacki, przewodniczący Rady Osiedla Radogoszcz zwraca uwagę, że dodatkowe bloki obciążą komunikacyjnie ulicę Kruszynową.

- Zamieni się w drogę dojazdową do budowy, a później w główny ciąg komunikacyjny osiedla - mówi. - Nie po to ludzie kupowali domki, by mieć bloki za siatką - podkreśla.

Mieszkańcy osiedla zwracają uwagę, że w północnej części terenu - chociaż już za terenem przyszłych bloków - znajduje się użytek ekologiczny Mokradła Brzozy. Są zaniepokojeni, bo ostatnio zauważyli już pierwsze ślady wycinki.

- Chcemy udowodnić, że decyzja środowiskowa była wydana błędnie - zapowiada Tomasz Głowacki. Jak dodaje mieszkańcy chcą zainteresować sprawą organizacje ekologiczne. - Jesteśmy dopiero na etapie rozpoczęcia walki - zapowiada.

Urzędnicy zapewniają jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

- Teren, o którym mowa należy do prywatnego inwestora - wyjaśnia Paweł Śpiechowicz z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi. - Uzyskał on, zgodnie z przepisami, decyzję środowiskową, ale w jej ramach musi wpłacić do budżetu miasta prawie 700 tysięcy złotych i przeprowadzić nasadzenia 160 drzew, dodatkowo mniejszych roślin. Wciąż też trwają rozmowy z inwestorem, których celem jest zachowanie jak największej powierzchni czynnych biologicznie w tym obszarze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki