Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie odbierała telefonu, bo poszła na randkę ze śniadaniem. Bliscy kobiety wezwali służby

Lila Sayed
Lila Sayed
Spore zamieszanie wywołała przedłużająca się randka, na którą wybrała się kilka dni temu mieszkanka Górnej. Spotkanie potrwało do rana, a nawet popołudnia, a w jego trwania kobieta nie odbierała telefonu od bliskich.

Zaniepokojeni o życie i zdrowie łodzianki bliscy zadzwonili na policję. Po godz. 16 patrol funkcjonariuszy zapukał do mieszkania znajdującego się na 3. piętrze jednego z bloków przy ul. Piasta, które wynajmowała poszukiwana kobieta. Nikt nie otwierał. Postanowiono wejść do środka siłowo. Policjanci wezwali strażaków. Ratownicy dostali się na balkon lokalu i weszli do niego przez uchylone okno balkonowe. Mieszkanie wyglądało jak po przejściu tornada. W środku znajdował się pies...

ZOBACZ ZDJĘCIA

- Ostatecznie udało się skontaktować telefonicznie z poszukiwaną lokatorką - informuje sierż. szt. Maksymilian Jasiak z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Kobieta wytłumaczyła swoją nieobecność i bałagan, który - jak wynika z jej relacji - spowodował zatroskany nieobecnością pani pupil. Lokal oraz czworonóg został przekazany członkom rodziny kobiety.

Jak tłumaczy sierżant Jasiak, policjanci reagują w każdej sytuacji, w której występuje obawa o życie i zdrowie. Tego typu zgłoszenia są przyjmowane niezależnie od upływu czasu od ostatniego kontaktu z poszukiwaną osobą. A to oznacza, że jeśli boimy się o los osoby bliskiej, to nie musi minąć doba czy dwie, żeby policjanci zaczęli działać.

Jeden z pijanych klientów sklepu z alkoholem przy ul. Bartoka był agresywny, wulgarny, zaczepiał klientów i nie chciał opuścić sklepu. Na miejsce przyjechali policjanci z "szóstki". O ile udało się wyprowadzić agresywnego klienta na zewnątrz - mężczyzna został obezwładniony i skuty w kajdanki - to pojawił się problem z osadzeniem go w radiowozie.

Klient szarpał się z policjantami, nie chciał wsiąść do radi...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie odbierała telefonu, bo poszła na randkę ze śniadaniem. Bliscy kobiety wezwali służby - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki