Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Janusz Majewski. Dlaczego zmarł znany reżyser filmowy?

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Białystok 24.11.2019 janusz majewski kino forum reżyser pisarz fot. jerzy doroszkiewicz/polska press
Białystok 24.11.2019 janusz majewski kino forum reżyser pisarz fot. jerzy doroszkiewicz/polska press Jerzy Doroszkiewicz
Nie żyje Janusz Majewski. To wybitny polski reżyser. Absolwent łódzkiej Szkoły Filmowej. Wiele ze swoich filmów kręcił w Łodzi.

Nie żyje Janusz Majewski. Skończył łódzką Szkołę Filmową

Janusz Majewski reżyserował tak znane filmy jak „Zaklęte rewiry”, „C.K Dezerterzy” , „Mała matura” . „Sprawa Gordonowej” czy” Excentrycy”.

– Z wielką przyjemnością przyjechałem do Łodzi – mówił przed laty Janusz Majewski. – Tu bowiem spędziłem piękne chwile mojego życia i chętnie do nich wracam. Mieszkałem w Łodzi podczas studiów, a także trochę po ich zakończeniu. Wynajmowałem pokój w kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 56.

Podobały mu się łódzkie włókniarki

Pamiętał, że gdy rozpoczynał studia w Szkole Filmowej w Łodzi rozwijał się przemysł włókienniczy. W łódzkich fabrykach większość pracowników stanowiły kobiety, często młode i ładne.

- Patrzyliśmy z kolegami z uwagą na te proletariuszki – mówił nam w wywiadzie Janusz Majewski. - Wiele nam się podobało. Nie czuliśmy się więc źle w tym robotniczym mieście. Te ładne dziewczyny odwiedzały nas w szkole. W akademiku mieszkałem tam tylko przez pierwsze dwa tygodnie po przyjeździe do Łodzi. Potem przygarnął mnie przyjaciel, który wynajmował mieszanie na ul. Narutowicza, przy Radiostacji. Następnie przeniosłem się na ul. Piotrkowską. Był to duży, secesyjny budynek. Miałem pokój z balkonem. Odwiedzała mnie przyjaciółka, która studiowała w Warszawie. Akurat był 1 Maja. Przyjechała przeddzień tego święta. A wtedy pochód przechodził ul. Piotrkowską. Wyjrzałem z tego balkonu, a przed moimi oknami defiluje szkoła filmowa. Jeden z kolegów mnie zauważył. Zaczęli skandować moje imię, nazwisko, potem nazwisko mojej towarzyszki. Nie było wyjścia. Ona też wyszła na balkon. Ja w piżamie, ona w nocnej koszuli. Tak przyjęliśmy pierwszomajową defiladę. To musiało być po odwilży, bo nasze wystąpienie obyło się bez konsekwencji.

"Honoratka" na pierwszym miejscu

Jego ulubionym miejscem w Łodzi była kawiarnia „Honoratka”, znajdująca się na przeciw restauracji „Halka”.

- Tam koncentrowało się nasze życie poza szkolne- wspominał reżyser/ - Siedzieliśmy albo w szkole, albo w „Honoratce”. Lubiłem też chodzić do klubu studenckiego przy ul. Piotrkowskiej 77. Odwiedzałem restaurację „Malinowa”. Kręciłem w jej wnętrzach swoją studencką etiudę pt. „Rondo”. Zagrał w niej jako aktor młody wówczas Sławomir Mrożek. Pamiętam też Młodzieżowy Dom Kultury. Tam również się chodziło. Mieszkałem w Łodzi jeszcze dwa - trzy lata po skończeniu Szkoły Filmowej. Potem się ożeniłem. Moja żona, Zofia Nasierowska, pochodziła z Warszawy, tam mieszkała i ja powędrowałem za nią. Poza tym zacząłem pracować w warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych. Po 5 - 6 latach od zrobienia dyplomu, zacząłem kręcić swój debiut fabularny. Przyjechałem wtedy znów do Łodzi. Film „Sublokator” realizowałem w łódzkiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Z czasem coraz częściej zacząłem jeździć do tej Łodzi, tym razem do pracy.

Lwowskie i krakowskie wspomnienia

Urodził się 5 sierpnia 1931 roku we Lwowie. Tam spędził swoje dzieciństwo, po wojnie zamieszkał w Krakowie. Te czasy pokazał w książce i filmie „Mała matura”.

– Przypisałem bohaterowi nawet swoją datę urodzenia, co na jednym ze spotkań zauważył jeden z czytelników - opowiadał pan Janusz. – Oczywiście książka oparta jest na moich wspomnieniach, ale musiałem je sfabularyzować.

Pojawiają się w niej autentyczne postacie. Jak dwóch uczniów krakowskiego gimnazjum do którego chodził też Janusz Majewski. Chłopcy ci założyli nielegalną organizację, która miała być kółkiem dyskusyjnym o przyszłości Polski. W czasach stalinowskich takie dyskusje były niedopuszczalne. Ktoś chłopców wydał. W czasie pościgu odebrali broń milicjantowi.

– Jeden z tych chłopców został podczas pościgu zastrzelony przez milicjantów lub też popełnił samobójstwo – wspominał te wydarzenia autor „Małej matury”. - Drugiego złapano. Skazano na karę śmierci i wyrok wykonano. W powieści zachowałem autentyczne imiona tych chłopców. Tablica poświęcona ich pamięci wisi na ścianie krakowskiego gimnazjum, do którego tak jak oni chodziłem.

Powrót do czasów dzieciństwa

Janusz Majewski odwiedził po latach Lwów. Polski konsulat w tym mieście zorganizował pokaz jego filmów. Przy okazji wróciły wspomnienia z dzieciństwa. Reżyser pamięta dużo, bo miał 13 lat, gdy opuszczał Lwów.

Miasto się niby nie zmieniło - mówił Janusz Majewski. – Te same kamienice, kościoły, tylko wchodzą do nich nie ci sami ludzie.

Dobrze zapamiętał swą pierwszą wizytę we Lwowie w połowie lat siedemdziesiątych. Zbierał wtedy dokumentację do „Sprawy Gordonowej”. Odwiedził swój dom przy ul. Pochyłej. Zbudowała go siostra ojca pana Janusza. Był to nie duży, jednopiętrowy dom, z czterema mieszkaniami i garsonierą. Ojciec reżysera dostał jedno z tych mieszkań. W zamian zajmował się administracją. Rodzina Majewskich wprowadziła się do tego domu na przełomie 1938 i 1939 roku. Dozorcą był tu poczciwy Ukrainiec. Kiedy Lwów zajęli Rosjanie, to zaczął nosić czerwoną opaskę i mówić, że wreszcie nadszedł koniec polskich panów. Cieszył się, że powstanie radziecka Ukraina. Kiedy do Lwowa weszli Niemcy, czerwoną opaskę zamienił na żółto - niebieską. Mówił, że dopiero teraz nadszedł czas niezawisłej Ukrainy i zrobi się porządek z Polakami. Z tego gadania nic nie wynikało. Kiedy Janusz Majewski po latach pojawił się przed swoim domem, miał blisko 50 lat, czarną brodę. Nagle zobaczył sędziwego człowieka. Ten popatrzył na niego i powiedział: Januszek?Od naszego gospodarza?

Zaczął się skarżyć na swój los. A to, że syn pracuje w fabryce samochodów z Uralem, że musiał dzielić mieszkanie z Mongołami.

Popatrz, popatrz co zrobili z nami, Polakami! – stwierdził w końcu dozorca.

Janusz Majewski zauważył, że może to śmieszna historia, ale przede wszystkim pokazuje, że mieszkańcy Lwowa nie do końca wiedzieli kim są.

Janusz Majewski miał 92 lata. Jego żoną była Zofia Nasierowska, która przez lata fotografowała gwiazdy polskiego kina. . Ostatnim filmem Janusza Majewskiego był „Czarny mercedes”. Janusz Majewski ma swoją gwiazdę na ul. Piotrkowskiej

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki