Coś mi z tymi Niemcami nie gra. Niewykluczone, że mają jakieś polskie korzenie, albo przynajmniej za długo w Polsce mieszkali. Druga zagadka, to ilość alkoholu, którą wypili. Ten, który powoził traktorem, miał ledwie pół promila!
Kto po pół promila porywa się na porwanie traktora? Dobrych kilka lat temu pod Bełchatowem jeden facet też napadł na traktor. Wyrzucił traktorzystę zza kierownicy, krzycząc weg! weg!, po czym ruszył w drogę, ale był to jak najbardziej Polak. Nie pamiętam już, ile miał promili, kiedy wyciągnęli go z rowu razem z traktorem, ale to na pewno nie było pół promila.
W każdym razie niemiecki wybryk w Pabianicach należy natychmiast wykorzystać medialnie, bo nie wiadomo, kiedy Niemcy znów wpadną do nas po wódkę i ciągnik. Nasza ambasada w Berlinie powinna zadbać o nagłośnienie incydentu z Pabianic w największych mediach niemieckich, w ramach tworzenia pewnej równowagi informacyjnej dla wyczynów Polaków w Niemczech.
Inaczej nie uda nam się w żaden sposób skontrować takich historii jak z tym Polakiem w Bochum w 2010 roku. Bolała go głowa, więc poszedł do doktora. I doktor wyciągnął mu z głowy pistoletowy pocisk. Wtedy nasz rodak przypomniał sobie, że 5 lat wcześniej był na bardzo ostrym sylwestrze. Poczuł jakiś ból w głowie, ale był tak pijany, że jakoś nie zwrócił na to większej uwagi...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
