MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nienawidzi gejów, kiedyś rozbił Legię

Dariusz Kuczmera
W tej bramce pod zegarem stadionu Widzewa Arek Onyszko i Marcin Ludwikowski dokonywali cudów
W tej bramce pod zegarem stadionu Widzewa Arek Onyszko i Marcin Ludwikowski dokonywali cudów Krzysztof Szymczak
Przed kilku laty łódzką redakcję odwiedziła żona jednego piłkarza ŁKS i ze łzami w oczach powiedziała: "Andrzej (imię zmienione - przyp. red.) wyprowadził się do Jarka (imię też zmienione - przyp. red.). Podejrzewam, że mój mąż jest gejem".

Wówczas potraktowaliśmy tę spowiedź żony jako próbę skompromitowania męża, bo nie wykluczone, że w małżeństwie doszło do konfliktu. Tajemnicy nie ujawniliśmy. W tamtych zresztą czasach mówiono co prawda "cudowne dziecko dwóch pedałów", ale myśląc o Ryszardzie Szurkowskim.

Po kilku latach jednak drażliwy temat powraca. Z wielkich piłkarzy właściwie tylko obrońca Chelsea John Terry jasno i zdecydowanie określił swoje odmienne preferencje seksualne. Reszta dobrze nam znanych zawodników otacza się kobietami, a korzysta nie tylko z usług żon, ale i prostytutek.

Temat gejów może być często poruszany przy okazji meczów... Odry Wodzisław. Oto bowiem do tego klubu trafić może były bramkarz Widzewa, dziś skandalista nr 1 europejskiej piłki Arkadiusz Onyszko. W swojej autobiografii "Fucking Polak", wydanej w Danii (gdy grał w FC Midtjylland) napisał: "Jestem katolikiem, więc nienawidzę homoseksualistów". No i wybuchła burza. Jak się skończy? - nie wiadomo.

My pamiętamy Arkadiusza Onyszkę jako twardziela, dla którego na boisku nie było sentymentów. Rozegrał w Widzewie 30 meczów w sezonie 1997/98. Brał udział w spektakularnym wydarzeniu - w maju 1998 roku w 29 minucie meczu z Legią na stadionie przy al. Piłsudskiego sfaulował rywala, za co ukarany został czerwoną kartką. Sędzia Marek Mikołajewski z Ciechanowa podyktował ponadto jedenastkę. Miejsce Onyszki w bramce zajął Marcin Ludwikowski i karnego obronił. Później zwycięskiego gola strzelił Piotr Szarpak i Widzew po zwycięstwie nad Legią oszalał ze szczęścia.

Kibice skandowali nazwę swego klubu i nazwiska bohaterów. Może też rzucali się sobie w objęcia i... całowali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki