MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowa strategia transportu dla Łodzi: mało konkretów, wiele kontrowersji

Agnieszka Magnuszewska
Nowy model transportu to „podrasowana” wersja krakowskiej firmy z początku roku.

Grzegorz Nita, szef Zarządu Dróg i Transportu, zaleca łodzianom przesiadki

Komunikacja miejska to oczko w głowie obecnych władz miasta - zapewniała w tym tygodniu Hanna Zdanowska, tuż przed prezentacją nowego modelu transportowego. Wydawać więc by się mogło, że nowy model będzie zupełnym przeciwieństwem tego, który na początku roku zaproponowała firma z Krakowa, a łodzianie ostro skrytykowali.

Jednak to, co urzędnicy proponują obecnie, jest tylko bardziej „podrasowaną” wersją poprzedniego modelu. Magistrat natomiast zadbał o to, by zmniejszyć grono łodzian negatywnie nastawionych do nowego modelu. Jak? Angażując w jego tworzenie tych społeczników, którzy najbardziej skrytykowali opracowanie krakowskiej firmy.

Od 31 października zmiany w kursowaniu komunikacji miejskiej [MAPY, LISTA]

Miasto wydało 500 tys. zł, by specjaliści opracowali dla Łodzi najlepszy model transportowy. Pomimo ogromnych nakładów, propozycje firmy z Krakowa, które zaprezentowano w styczniu, nie spotkały się ani z akceptacją radnych, ani prezydent Zdanowskiej, ani łodzian. Gdy społecznicy wytykali krakusom błędy w nazewnictwie ulic (np. Hipotetyczna zamiast Hipotecznej), pozostali łodzianie martwili się, jak będą dojeżdżać do pracy. Bo główne założenie pierwszego modelu transportowego to likwidacja sporej części linii autobusowych i skrócenie tras pozostałych.

Okazały się one niepotrzebne po tym, jak firma tworząca opracowanie uwzględniła jeden z postulatów Zarządu Dróg i Transportu: trasy linii autobusowych i tramwajowych nie mogą się dublować. Dlatego krakusi zaproponowali, by po centrum jeździły tylko tramwaje, a autobusy dowoziły łodzian do przystanków tramwajowych. Takie plany przeraziły starsze osoby, które od dawna nie korzystają z tramwajów, bo ze względu na niedołężność nie mogą do nich wejść.

Jeszcze nie skończyli budowy, a już wymieniali słupy trakcyjne [ZDJĘCIA]

To samo dotyczy osób z niepełnosprawnością ruchową. W styczniu, gdy po prezentacji modelu transportowego łodzianie podnieśli larum, MPK dysponowało tylko 25 tramwajami z całą niską podłogą (10 pes i 15 cityrunnerów). Jak pod tym względem zmienił się tabor MPK przez ostatnie dziesięć miesięcy? Łódzki przewoźnik wzbogacił się na razie o jeden dodatkowy niskopodłogowy tramwaj. I to w tym tygodniu. To pierwszy z 22 wagonów, które Pesa miała dostarczyć do 15 listopada. Większość z nich miała być już w Łodzi pod koniec października, co umożliwiłoby kursy między Retkinią a Olechowem w dniu otwarcia trasy W-Z po modernizacji.

Kierowcy krytykują nową organizację ruchu [ZDJĘCIA]

Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle. Nowe niskopodłogowe tramwaje nie są jeszcze gotowe, bo Pesa ma problemy z realizacją zamówienia dla Łodzi na czas, podobnie jak dla Krakowa. A przy nowych peronach przystankowych, dostosowanych wysokością do tramwajów niskopodłogowych, zatrzymują się wagony 805 Na (wyprodukowane przez Konstal w latach 70.), które mają strome schodki.

Brak nowego taboru nie przeszkadza jendak magistratowi snuć planów o nowym modelu transportowym. Tym razem opracowali go miejscy urzędnicy wspólnie z Inicjatywą na rzecz Przyjaznego Transportu. Założyć można, że większość z nich zna stan taboru MPK, bo nim podróżuje. A przynajmniej powinna podróżować, jeśli chce łodzianom proponować nowe rozwiązania. Jakie jest główne założenie nowego modelu? „Wyeliminowanie niepotrzebnej konkurencji na tych samych liniach pomiędzy autobusem a tramwajem”.

Trasa W-Z otwarta, a łodzianie wciąż stoją w korkach [ZDJĘCIA, FILM]

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Urzędnicy obwieścili, że w ten sposób uda się „zaoszczędzić” prawie 12 km linii autobusowych, które można przeznaczyć na skomunikowanie osiedli, gdzie autobusy do tej pory nie docierały. W ten sposób zrealizowany zostanie postulat społeczników, by dowozić pasażerów z osiedli do centrów przesiadkowych. Co to zmieni w przypadku emerytki, która spod bloku na Teofilowie zostanie dowieziona niskopodłogowym autobusem do tramwaju kursującego po ul. Aleksandrowskiej i stanie tam przed dziełem Konstalu z lat 70.? Tyle że jak będzie chciała dotrzeć do lekarza, to mimo swojej niedołężności będzie musiała wdrapać się po schodkach do tramwaju. Bo inaczej do centrum nie dojedzie.

Nowy model transportowy w Łodzi: autobusy na osiedla, ulice nie dla aut, tramwaje częściej

W takiej samej sytuacji są teraz mieszkańcy Janowa i Olechowa, gdzie wybudowano nowy odcinek torowiska, a zlikwidowano autobus linii nr 98. Do centrum mogą dojeżdżać tylko tramwajem linii nr 10 lub 3. Jeśli oczywiście tramwaj jedzie, a nie stoi z powodu braku prądu. Gdy w poniedziałek zabrakło prądu na Piłsudskiego tuż przed Sienkiewicza, pasażerowie dziesiątki zaczęli tłumaczyć motorniczemu, że w takiej sytuacji przydałaby się linia 98, kursująca jak dawniej na Janów. Nie rozumieją, dlaczego jej trasę skrócono bez konsultacji. Bo do alternatywnego środka transportu na Janów, czyli linii 55, muszą dojść do Brzeźnej, a do linii 96 aż na Rewolucji. Gdy pytali prowadzącego, do kogo mają pisać petycje, usłyszeli: „Do pani Hanny Zdanowskiej, proszę państwa”.

Otwarcie trasy W-Z. Niby awarii mniej, a tramwaje i tak często stoją i łapią opóźnienia

Rada słuszna, bo w końcu to prezydent zawsze powtarza, że w żadnym innym mieście nie konsultuje się tak wiele spraw jak w Łodzi. A o konsultacjach modelu transportowego łodzianie słyszą już od stycznia tego roku. Niestety, jedno z założeń modelu przygotowanego przez krakusów już wprowadzono, nie pytając łodzian o zdanie. Drugi wariant modelu zakładał właśnie skrócenie trasy linii nr 98 z Nowego Józefowa do dworca Łódź Kaliska.

Otwarcie trasy W-Z. Ograniczenie prędkości do 30 km/h przy Centralu

Na razie urzędnicy nie przedstawili konkretnych zmian w siatce połączeń. Na kolorowych mapkach zaznaczyli tylko jedenaście ulic, z których mają zostać usunięte autobusy, na kolejnych oznaczyli węzły przesiadkowe i parkingi Pakr&Ride, o których łodzianie słyszą przynajmniej od siedmiu lat. Nowy model, stworzony przez urzędników i społeczników, zakłada też wyłączenie z ruchu kołowego ośmiu ulic w ścisłym centrum, czyli coś, co promowano za wiceprezydentury Radosława Stępnia oraz tzw. szybki tramwaj, którym z założenia miał być Łódzki Tramwaj Regionalny.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Dlatego też na trasie ŁTR przystanki są za skrzyżowaniami, by tramwaje mknęły po torach dzięki zielonej fali i zatrzymywały się tylko na przystankach. I zatrzymują - przed skrzyżowaniami również. Urzędnicy uwzględnili też rozbudowę torowisk, choć od lat nie mogą wygospodarować pieniędzy w budżecie na remont już istniejących torowisk, np. na ulicy Dąbrowskiego od Rydza-Śmigłego do Rzgowskiej.

Otwarcie trasy W-Z. Samochody pojechały tunelem [ZDJĘCIA,FILM]

Trzeba jednak przyznać, że na jeden pomysł urzędnicy wcześniej nie wpadli - na testowanie zwiększonej częstotliwości tramwajów podczas wakacji. W przyszłe wakacje ma ona wzrosnąć z 12 do 10 minut. Szkoda, że spora część łodzian tego nie przetestuje, bo będzie przebywać na wakacyjnych wyjazdach. Zresztą, czy właśnie nie z tego powodu od lat zmniejsza się latem częstotliwość kursów MPK? W końcu większa częstotliwość kursów oznacza także większe koszty. Jednak dla twórców nowego modelu nie są one najwyraźniej istotne, o czym może świadczyć propozycja usunięcia autobusów z ul. Przybyszewskiego między Tatrzańską a Niciarnianą. Nieważne, że zaledwie dwa lata temu wybudowano tam wspólne torowisko dla tramwajów i autobusów.

Otwarcie trasy W-Z. Mieszkańcy Janowa i Olechowa mogą dojechać tramwajami do centrum [ZDJĘCIA,MAPA]

Biorąc pod uwagę odcinki, które urzędnicy chcą pozbawić autobusowej komunikacji, można się domyślić, jakie linie zostaną zlikwidowane lub maksymalnie skrócone. Po wspomnianym odcinku Przybyszewskiego kursuje zarówno linia 55, jak i 96, czyli dwie alternatywy dla dziesiątki. Zatem mieszkańcy Janowa i Olechowa, wsiadając do autobusów na swoich osiedlach, będą mogli szykować się na jazdę aż do ul. Lodowej. Potem pozostanie im przesiadka do tramwaju linii nr 3, oczywiście jeśli przyjedzie, bo od soboty trójka konsekwentnie dąży do tego, by odzyskać miano tramwaju widma.

Otwarcie trasy W-Z. Pierwszy tramwaj odjechał z Retkini [ZDJECIA,FILM]

Niestety, urzędnicy nie zaprezentowali jeszcze nowej siatki połączeń. Ponoć ma być ona gotowa na styczniowe konsultacje. Pewne jest, że im później zostanie ona zaprezentowana, tym łodzianie będą mieć mniej czasu na jej analizę. Chyba że wzorem linii 98, jeszcze przed konsultacjami zostaną „skorygowane” trasy innych głównych linii i nie będzie za bardzo już czego konsultować.

Szkoda, że przez ostatnie dziesięć miesięcy urzędnicy nie zastanowili się, jak rozwiązać problem starego taboru tramwajowego, niedostosowanego do potrzeb osób niepełnosprawnych. Szkoda, że zmodernizowana trasa W-Z, która miała zwiększyć liczbę zwolenników komunikacji miejskiej, na razie straszy długimi postojami tramwajów. Czasem warto zacząć od podstaw.

Trasa W-Z i dworzec Łódź Fabryczna. 100 mln dofinansowania [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki