W nocy z poniedziałku na wtorek (28-29 grudnia) przyjechała do Łodzi dziesiąta, niskopodłogowa pesa. Docelowo ma być ich dwadzieścia dwie, ale bydgoska Pesa ma problemy z produkcją. W wakacje poprosiła nawet łódzkiego przewoźnika by wspomógł ją częścią swojej załogi. Około 120 pracowników MPK - Łódź montowało w Pesie tramwaje m.in. dla Torunia, bo nie mogli produkować wagonów dla Łodzi. Dlaczego? Groziłoby to utratą unijnego dofinansowania przez MPK - Łódź.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nowe tramwaje w Łodzi. Czy Pesa zmontuje 15 pojazdów w ciągu 9 dni?
A właśnie o utrzymanie unijnego dofinansowania do zakupu pes (wartość kontraktu 166 mln zł), które wynosi aż 80 proc., toczy się walka pod koniec roku. Warunkiem otrzymania unijnego wsparcia jest odebranie do 31 grudnia wszystkich 22 nowych pes swing. Jak to zrobić jeśli do wtorku, 29 grudnia, w Łodzi nie było nawet połowy z zamówionych pes?
- Prawdopodobnie na dniach pozostałe tramwaje zostaną odebrane w bydgoskich zakładach Pesy - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK.
ZOBACZ: Nowa PESA w Łodzi. Prezentacja tramwaju w zajezdni przy Telefonicznej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
