- Mamy siedem standardowych łóżek intensywnej terapii. Oprócz tego są dwa łóżka intensywnej terapii z zapleczem w postaci sztucznej nerki. Mamy też jedno łóżko oiomowe w izolatorium dla chorych zakaźnie np. na sepsę - tłumaczy Waldemar Kowalczyk, dyrektor ds. medycznych w Szpitalu w Łagiewnikach.
Szpital w Łagiewnikach miał wcześniej tylko pięć łóżek intensywnej terapii. To tu trafiają chorzy z zatrzymaniem krążenia, chorobami pulmonologicznymi i zatrzymaniem oddechu. Chorzy po zabiegach trafiają do Szpitala w Tuszynie, który jest częścią Centrum Leczenia Chorób Płuc i Rehabilitacji w Łodzi. W Tuszynie znajduje się np. torakochirurgia.
- W Łagiewnikach nie mamy zaplecza operacyjnego. Operacje i zabiegi robi się w naszym szpitalu w Tuszynie. Tam mamy też bardzo dużą internę. W Szpitalu w Tuszynie nadal zostawiamy pięć łóżek intensywnej terapii, bo wiemy, że są one bardzo potrzebne - mówi Kowalczyk.
Remont oddziału trwał dziesięć miesięcy. Kosztował kilka milionów złotych. Większość tej kwoty szpital wygospodarował ze środków własnych. Trochę dołożył Urząd Marszałkowski, który jest organem założycielskim szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?