Budowa drogi krajowej 14bis oraz części trasy S14, które wspólnie będą stanowić 15-kilometrową obwodnicę Pabianic, opóźnia się już pół roku i w południowej części opóźni się jeszcze wiele tygodni. Póki co, za kilka dni oddany ma zostać fragment drogi. Jednak nie dla wszystkich będzie przejezdny.
- Zakaz ruchu dla ciężarówek to rozwiązanie tymczasowe, do czasu zakończenia budowy całej obwodnicy - przekonuje Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Oddajemy pierwszy 6-kilometrowy odcinek, aby choć trochę ulżyć kierowcom. Na razie tylko aut osobowych. Oddany odcinek będzie się kończył prowizorycznym zjazdem w okolicach Szynkielewa, gdzie wyjazd dla ciężarówek będzie utrudniony. W przyszłości w tym miejscu nie będzie nawet węzła.
Co jeśli kierowca jakiejś ciężarówki nie zauważy znaku zakazu, albo go zignoruje? Nie będzie przecież miał możliwości zawrócenia, ciężko też sobie wyobrazić cofanie na tego typu trasie. GDDKiA nie chce powiedzieć, co w takim przypadku. Maciej Zalewski zaznacza, że znaki są na wszystkich wlotach, co oznacza że kierowcy ciężarówek mają po prostu nie wjeżdżać na ten odcinek.
- Pytanie jest więc bezzasadne. To tak, jakby pytać co ma zrobić kierowca dużego samochodu, który zignorował znak droga bez wylotu na wąskiej uliczce - stwierdza rzecznik GDDKiA.
CZYTAJ TEŻ:
W święta pojedziemy obwodnicą pabianicką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?