Od kilku lat mówi się o potrzebie stworzenia systemu monitorowania losów dziecka, do którego miałyby trafiać informacje o dzieciach, co do których istnieje podejrzenie, że mogą być ofiarami przemocy. Bo dziś wiele dziecięcych dramatów wychodzi na światło dzienne za późno, a powinny w momencie, kiedy można zapobiec nieszczęściu.
Wreszcie jest szansa, że coś się zmieni. Resort pracy chce w przyszłym roku rozpocząć pilotaż programu, monitorującego losy dziecka. W dziesięciu wybranych gminach, w tym w Łodzi, pojawią się koordynatorzy rodzinni, gromadzący informacje o takich dzieciach. Dostęp do tych informacji miałyby sądy rodzinne. Program już zbiera cięgi. Główne zarzuty dotyczą tego, że to początek państwa totalitarnego, że decyzja, jaka rodzina trafi do monitoringu, to pole do nadużyć. Ponadto informacje, zbierane o dzieciach z patologicznych rodzin, mogą wydostawać się na zewnątrz, co może krzywdzić dziecko.
Nie wierzę, że nie będziemy umieli dobrać właściwych ludzi do tego programu . Gdyby tak było, oznaczałoby to, że w pomocy społecznej, szkołach, ośrodkach zdrowia pracują ludzie niegodni zaufania. Tak mogą myśleć malkontenci, zdolni do zabicia dobrego pomysłu, który sprawdził się w wielu krajach.
Joanna Leszczyńska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?