MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ojcowie po czterdziestce są dalej pełni wigoru...

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Dziś Dzień Ojca. Świętować go będą także panowie, którzy zostali tatusiami w wieku 40, 50, 60 i ponad 70 lat. Późne tacierzyństwo jest dziś w modzie.

Niedawno Polskę obiegła wiadomość, że tatą zostanie 63-letni Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego.

- Jak każdy przyszły tata jestem szczęśliwy - komentował planowane na lato narodziny swego drugiego dziecka dla jednego z tabloidów wicepremier Gliński. Wspólnie z 42-letnią żoną Renatą Koźlicką-Glińską, która jest dyrektorem programowym w Polsko-Amerykańskiej Fundacji „Wolność”, ma już 11-letnią córeczkę. Celina jest oczkiem w głowie tatusia, a wicepremier, choć bardzo zajęty sprawami wagi państwowej, świata poza nią nie widzi. Kiedy dziewczynka przyszła na świat, miał już 52 lata, więć dobrze wie, jak smakuje późne tacierzyństwo. A to, co podkreślają socjolodzy, coraz częściej jest regułą, a nie wyjątkiem.

Statystycznie na Dzień Ojca

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny co roku 400-tysiącom polskich mężczyzn rodzi się dziecko. Ich średni wiek w chwili, gdy pierwszy raz na świat przychodzi ich potomek, przesunął się z 29 do 31 lat.

To więc jaki jest współczesny ojciec, zwłaszcza ten, który już przekroczył czterdziestkę? Raport na ten temat można znaleźć na portalu Faceci po 40, który poprosił o wypełnienie ankiet ojców, którzy skończyli czterdziestkę. Okazuje się, że większość z nich ma jedno lub dwoje dzieci. Czternaście procent ankietowany jest ojcem trojga, a tylko sześć procent czworga i więcej dzieci.

Ponad 40 procent mężczyzn po czterdziestce jest ojcami dzieci, które skończyły 18 lat albo są w wieku szkolnym.

Natomiast 11 procent ojców przyznało się do tego, że żyje w tzw. rodzinie patchworkowej, czyli wychowuje dodatkowo dzieci swojej partnerki.

Z danych GUS wynika jednocześnie, że coraz więcej dzieci rodzi się w związkach pozamałżeńskich. Na przykład w 2001 roku 13 procent, a dziesięć lat później już 21 procent.

Dojrzali ojcowie deklarują, że starają się codziennie spędzać czas dziećmi, przyznają jednak, że tego kontaktu mogłoby być więcej. Kiedy są z dziećmi, to zwykle się z nimi bawią, rozmawiają lub chodzą na spacery. Ale są też tacy, którzy ze swoimi córkami czy synami uprawiają sport. Rzadko za to pomagają w odrabianiu lekcji. Ten obowiązek spada zazwyczaj na żony. Zwykle też dzieci nie przychodzą do nich, by pomogli im rozwiązać jakiś problem.

Ile lat ma najstarszy ojciec?
Z raportu opublikowanego przez Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich w ramach projektu „Godzenie ról rodzinnych i zawodowych kobiet i mężczyzn”, wynika że przeciętny polski ojciec poświęca dzieciom 32 minuty dziennie. Według naukowców najlepszy wiek na zostanie tatą to ten między 20. a 40. rokiem życia, choć oczywiście nie ma w tu żadnych reguł. Najstarszym ojcem świata jest Hindus Ramjit Raghav. Miał 94 lata, gdy urodził mu się syn. Po dwóch latach znów został ojcem.

- Dojrzali faceci w ankiecie jawią się głównie jako chodzące encyklopedie... rozrywkowe, bo właśnie w sprawie muzyki, książek i gier zwracają się do nich dzieci - czytamy na portalu Faceci po 40. - Rzadziej z tatą rozmawia się natomiast o szkole, przyszłości, czy też na tematy związane z religią i filozofią. Tematy rozmów i sposób spędzania czasu ma też wpływ na dobrą orientację ojców w sprawach dziecięcych fascynacji, hobby i idoli. Okazuje się bowiem, że jedynie garstka z nas szczerze przyznaje się to tego, że nie wie, co lubią nasze dzieci.

Z przeprowadzonych badań wynika również, że dojrzali ojcowie dbają o przyszłość swoich dzieci, dają im jednak możliwość wyboru. Pomagają planować przyszłość córkom i synom.

Jak zaznacza GUS jeszcze 10 lat temu większość świeżo upieczonych ojców, bo aż 43 procent, miało wykształcenie zasadnicze. Teraz 30 procent może pochwalić się dyplomem wyższej uczelni, 34 procent maturą.

Nie ma różnicy - 40 czy 60 lat

Anna Miżowska, łódzka psycholog, mówi, że dojrzałe tacierzyństwo może ujawniać postawy nadopiekuńcze, ale nie musi.

- W naszych obserwacjach nie widzimy większej różnicy między ojcami starszymi i młodszymi - zapewnia Anna Miżowska. - W wychowanie dzieci zaangażowani są ojcowie zarówno z tych młodszych, jak i starszych pokoleń. Kilkadziesiąt lat temu starsi ojcowie mogli mieć więcej czasu i przestrzeni, by zajmować się dziećmi. Natomiast młodsi byli w pędzie kariery. Teraz jedni i drudzy mają świadomość, że powinni uczestniczyć w wychowywaniu dzieci. Jest to bardzo ważne. Gdy tego się nie zrobi, to trudno potem uzupełnić te deficyty po 10 czy 20 latach. Tak więc moim zdaniem nie ma już większej różnicy między starszymi a młodszymi ojcami.

Niekiedy jednak, gdy ojcem zostaje czterdziestolatek, pięćdziesięciolatek czy nawet sześćdziesięciolatek, od dziecka dzielą go dwa, a nawet trzy pokolenia.

- Zawsze będzie jakiś konflikt pokoleniowy między dziećmi a rodzicami - mówi Anna Miżowska. - Jednak ci świadomi starsi ojcowie należą do grupy ludzi otwartych na innowacje. Ojciec 60-letni nie musi się różnić w codziennym trybie życie od ojca 40-letniego.

Kochanie, poproś dziadka

Paweł Kowalczyk ma dziś 60 lat, jego córka 14. Został ojcem, gdy miał 46-lat. Jednak Weronika nie była jego pierwszym dzieckiem. Ma syna i córkę z pierwszego małżeństwa. Gdy córka miała kilka lat i wybrał się z nią zimą na sanki do parku, spotkała go pierwsza niemiła historia. Dziewczynka zjeżdżała z górki z wielką radością, on stał i obserwował. Nagle dziewczynka spadła z sanek. Podbiegł do niej jakiś pan.

- Mam zawołać twojego dziadka? - zapytał.

Paweł Kowalczyk początkowo zrobił się czerwony, trochę się zdenerwował. Przecież nie był żadnym dziadkiem tylko ojcem.

- Potem miało miejsce jeszcze kilka takich sytuacji, gdy nazwano mnie dziadkiem Weroniki, ale już podchodziłem do tego z dystansem, a czasem nawet z uśmiechem - wspomina Paweł.

Anna Miżowska przyznaje, że dojrzali ojcowie powinni być przygotowani na takie sytuacje.

- To zależy od tego, czy ojciec tym się przejmie, czy nie - zapewnia psycholog. - Gdyby bardzo się tym przejmował, to pewnie nie dopuściłby do sytuacji, by takie dziecko się pojawiło.

27.11.2013 warszawa ryszard kalisz - posel polityk ....fot bartek syta
27.11.2013 warszawa ryszard kalisz - posel polityk ....fot bartek syta Bartek Syta/archiwum Polska Press

Tymczasem starszych ojców jest coraz więcej w świecie polityki czy show-biznesu. Znany polityk lewicy i adwokat Ryszard Kalisz w tym roku skończył 60 lat, a jest ojcem dwójki małych synów. 4-letni Ignacy urodził się w nieformalnym związku z Ingą Pietrusińskaą. Teraz Ryszard Kalisz jest mężem młodszej o blisko 30 lat Dominiki Lis, z którą ma 2-letniego syna Fryderyka.

75-letni Janusz Korwin-Mikke jest ojcem ośmiorga dzieci. Dwójka z nich jest jeszcze całkiem mała. Córka Nadzieja ma sześć lat, a Karol - cztery.

Znany aktor, pochodzący z Niewiadowa 55-letni Cezary Pazura, jest ojcem 27-letniej Anastazji, będącej owocem jego pierwszego małżeństwa. Z młodszą o ponad 20 lat żoną Edytą ma dwoje dzieci: 8-letnią Amelię i 5-letniego Antoniego.

60-letni Henryk Gołębiewski znany z filmu „Edi”, ale też popularnych seriali dla dzieci i młodzieży, „Podróż za jeden uśmiech” czy „Stawiam na Tolka Banana”, po raz pierwszy został ojcem mając 52 lata. Dziś córka Róża m8 lat. Późno ojcami zostały też gwiazdy światowego show-biznesu. Bruce Willis został ojcem w wieku 56 lat. Paul McCartney skończył 61 lat, gdy na świat przyszła córeczka Beatrice. John Travolta został ojcem w wieku 56 lat. Czeski piosenkarz Karel Gott ma już 78 lat i dwie małe córki: 9-letnią Nelly i 11-letnią Charlotte.

W grudniu ubiegłego roku po raz ósmy ojcem został 73-letni wokalista The Rolling Stones Mick Jagger. Wcześniej w wieku 69 lat potomka doczekał się Ronnie Wood.

Po pięćdziesiątce ojcem został właściciel znanego biura detektywistycznego Krzysztof Rutkowski. Ma 57 lat, a jego synek Krzysztof junior w grudniu skończy 4 lata. Jest też ojcem 27-letniej Very, która mieszka w Austrii.

Łukasz Kasprzak/archiwum Dziennika Łódzkiego

Krzysztof Rutkowski mówi, że jego rodzina świętowała Dzień Ojca razem z Dniem Matki. Ale żeby jeszcze raz podkreślić święto taty, kilka dni temu zabrał do kina żonę i Krzysztofa juniora. Poszli na kolejną część filmu „Auta”.

- Tyle że najbardziej filmem zainteresowany byłem ja i Maja! - śmieje się Krzysztof Rutkowski. - Junior wytrzymał do połowy seansu. Potem biegał po kinie.

Krzysztof Rutkowski wie, co to znaczy zostać młodym ojcem, ale też posmakował późniejszego tacierzyństwa.

- Na pewno jest różnica - przyznaje. - Teraz mam więcej czasu dla dziecka, inaczej na nie patrzę. Gdy narodziła się córka, miałem inne podejście. Dziś jest większa odpowiedzialność, świadomość. Coraz częściej myślę o życiu, przyszłości juniora. Teraz są inne czasy. Na dzieci czeka więcej zagrożeń, między innymi płynących z internetu. A ojcem nie jest łatwo być, bez względu na wiek. Zwłaszcza gdy ma się pracę związaną z wyjazdami. Nie mam z juniorem codziennego kontaktu. Widzę, że nie odstępuje na krok mamy, trzyma się jej spódnicy. A jak ja go proszę o całusa, to mówi: Tato, ty masz brodę, kłujesz!

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki