Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Trzy grosze” o budżecie obywatelskim

Jacek Grudzień
Tematem numer jeden mijającego tygodnia było przyprawianie rogów łódzkim pomnikom.

I pragnę państwa uspokoić nie zamierzam tu rozważać na temat stosowności takiego ozdabiania pomników, bo już chyba wszyscy, którzy chcieli zaistnieć i podzielić się swoim zdaniem w tej sprawie to zrobili. W dyskusji, która się rozpętała moim zdaniem nie rozmawiano o najważniejszym, czyli o tym, czy taki sposób promocji aktywności obywateli i zachęcanie do uczestniczenia w budżecie obywatelskim przedsięwzięciu pomoże, czy zaszkodzi. Łódź od kilku już lat może się szczycić tym, że jest jednym z liderów jest chodzi o aktywność łodzian w tworzeniu i głosowaniu w budżecie obywatelskim. Przez kilka lat jego trwania można wskazać na mnóstwo wspaniałych inicjatyw, które zmieniają życie łodzian i miasto czynią atrakcyjniejszym. Dlatego nie mogę zrozumieć dlaczego jednym z najważniejszych elementów promocji tegorocznego budżetu uczyniono jeden z najmniej udanych pomysłów, z realizacją którego było jest i zapewne jeszcze będzie mnóstwo kłopotów. Promocja poprzez nawiązywanie do „pomnika jednorożców” raczej nie zachęca do inicjatyw „obywatelskich”, tylko do wymyślania kolejnych żartów. I łatwo sobie wyobrazić, że po takiej zachęcie we wszystkich dzielnicach powstaną „dziwne pomniki”, a zabraknie pieniędzy na inwestycje zmieniające przestrzeń, ułatwiające życie ludziom, np. drogi rowerowe gdzie ich bardzo brakuje, udogodnienia dla niepełnosprawnych, miejsca zabaw dla dzieci. Zaraz ktoś z państwa powie, że przecież zakładanie „rogów” na pomniki było tylko wstępem do prezentacji ludzi, których inicjatywy i obywatelska aktywność są godne naśladowania. Tylko kto po tygodniu pamięta tych ludzi i ich inicjatywy? W pamięci większości z nas jak sądzę zostały „dekoracje” na pomnikach Kościuszki i Schillera. I ludzie, których ubrano w fioletowe pelerynki i koszulki przypominające te supermana i postawiono ich na Piotrkowskiej. To moje odczucie, ale odniosłem wrażenie oglądając relacje z tego wydarzenia, że ci ludzie nie byli zbyt szczęśliwi w tych przebraniach. I żałuję, że nikt z „bardzo ważnych urzędników” nie zauważył, że pomysł z jednorożcami bardziej zaszkodził inicjatywie budżetu obywatelskiego niż jej pomógł. I brnął dalej pokazując przebranych ludzi. A ważne w promocji powinny być nie stroje, wymyślne gadżety tylko ich pasja do Łodzi i to, co osiągnęli aktywnie uczestnicząc w obywatelskim budżecie. I w całej inicjatywie najważniejsze jest to, że zdecydowano się ich pokazać i nimi chwalić. Tylko szkoda, że w taki sposób. I gorąco wierzę, że właśnie ci ludzie będą naśladowani przy tegorocznych inicjatywach. I, że budżet obywatelski nie zamieni się w konkurs szalonych i zwariowanych pomysłów. Bo akurat w tym przypadku nie powinno być śmiesznie. I szkoda, że ten moim zdaniem nieudany pomysł pokazał, że publiczna debata na poziomie samorządu staje się kopią tego co się dzieje na poziomie polityki krajowej. Trudno doszukać się w tej dyskusji merytorycznych argumentów. I tu niestety znów można się przekonać, że słowo, rozmowa staje się coraz bardziej zapomniane.

Te wakacje to także wielu dowodów na to, że łodzianie coraz chętniej uczestniczą w życiu miasta, że biorą udział w wydarzeniach kulturalnych. I, że kochają teatr. Prawdziwym fenomenem tego lata w Łodzi była Letnia scena Monopolis w Parku Źródliska. Cztery wakacyjne wieczory to nadkomplety publiczności i atmosfera, która dla wielu osób uczestniczących w tym wydarzeniu będzie należeć do najpiękniejszych wspomnień z wakacji. I kolejny dowód na to, że tak zwane ambitne wydarzenia nie muszą odbywać się w centrach handlowych, żeby przyciągać publiczność. Ta atmosfera przypomniała mi to co się działo podczas Festiwalu Kultury Chrześćjańskiej. Pewien rodzaj magii, który udzielał się nie tylko publiczności, ale także artystom. Podobną atmosferę niezwykłego święta ma także Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych. Bardzo cieszy to, że w Łodzi wypada „bywać” i tym się chwalić. A przecież już za chwilę kolejne wielkie wydarzenia, festiwal światła, który po raz znów pokaże, że tak duże miasto jak Łódź okaże się bardzo ciasne, Soundedit- moim zdaniem jedna z lepszych promocji Łodzi. Bo w końcu dzięki tej imprezie producenci muzyczni pracujący z największymi gwiazdami na świecie opowiadają o Łodzi w samych superlatywach. Przed nami pełna wrażeń jesień. A już ten weekend to święto komiksu i fanów Tytusa Romka i A’tomka.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki