Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Bliźniuk: Konflikt z Cezarym Grabarczykiem? To jakieś spekulacje... [WYWIAD]

Marcin Darda
Marcin Darda
Nie ma sensu wracać do tego kto mnie poparł, a kto był przeciw. Mam jasny cel - mówi Paweł Bliźniuk. Z p.o. szefa regionu łódzkiego PO rozmawia Marcin Darda.

Został Pan pełniącym obowiązki przewodniczącego regionu łódzkiego Platformy Obywatelskiej przy pięciu głosach przeciw. To trzecia część zarządu, a zatem ma Pan sporą opozycję.
Platforma jest partią demokratyczną. Na spotkaniu zarządu rozmawialiśmy także o wizji i pomysłach na przyszłość, a ja ten wybór traktuję jako wyraz ogromnego zaufania. Mam poczucie pełnej odpowiedzialności za powierzoną mi funkcję, a także czas na przekonanie osób, które sceptycznie podchodziły do mojej kandydatury i prezentowanych przeze mnie pomysłów.

A zatem pięciorga członków zarządu do swojej wizji Pan nie przekonał, a wśród nich, jak nieoficjalnie wiadomo, jest Cezary Grabarczyk... Będzie Pan naprawdę próbował tych sceptyków przekonywać, czy raczej wnioskował o zmiany w zarządzie?
Wybory były tajne, zatem nikt nie wie, kto w jaki sposób głosował, łącznie z tym, jak głosował Cezary Grabarczyk.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Paweł Bliźniuk: żołnierz Zdanowskiej i Schetyny, który ma dobić Grabarczyka

A nie wystarczy, że uważał, iż te wybory, które Pan potem wygrał, są niepotrzebne? Chciał ich natomiast przewodniczący Grzegorz Schetyna. To m.in. dlatego tak mi się wszystko w całość układa.
Ale ostateczną decyzję co do tego jak ma zarząd funkcjonować, podejmuje właśnie zarząd. Statut stanowi, że jeśli nie ma przewodniczącego, to zarząd decyduje, który z zastępców ma pełnić obowiązki przewodniczącego. Tak też zdecydował zarząd po długiej rozmowie. Przed nami dużo ciężkiej pracy. Platforma jest drużyną, a polityka grą zespołową. Cele wyznaczamy my sami, nie ma po co wracać do spekulacji kto jak głosował podczas tajnego głosowania.

Czyli ten konflikt między Panem, prezydent Zdanowską a Cezarym Grabarczykiem to tylko „spekulacje”? Bo dla wielu, to po prostu tajemnica poliszynela.
W tym okresie pojawiło się wiele spekulacji. To zresztą charakterystyczne, że dziennikarzy i opinię publiczną interesują kwestie personalne. Natomiast Cezary Grabarczyk publicznie nigdy nie zadeklarował, że chciałby kandydować na pełniącego obowiązki przewodniczącego regionu. Konfliktu nie ma, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że musimy ciężko pracować, by zatrzymać Prawo i Sprawiedliwość przed dalszym zawłaszczaniem państwa i demontażem obowiązującego prawa.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Paweł Bliźniuk nowym szefem PO w Łódzkiem

Ale Cezary Grabarczyk sugerował, że wystartuje w wyborach kalendarzowych na szefa regionu PO. Te wewnętrzne wybory jeszcze przed nami, zatem być może ma już Pan kontrkandydata, bo chyba tego stanowiska już Pan nie odpuści i ponownie wystartuje.
Jako pełniący obowiązki przewodniczącego regionu, mam jasną misję przed sobą. Do czasu statutowych wyborów w partii, chcę jak najlepiej przygotować struktury regionalne do wyborów samorządowych, które już za nieco ponad dwa lata. Chcę wzmocnić PO w powiatach, bo są miejsca, gdzie możemy funkcjonować jeszcze lepiej. To są priorytety, na których się skupiam.

A nie ma Pan problemów z utrzymaniem autorytetu w terenie? Regionem zawsze rządzili doświadczeni posłowie, zresztą podobnie jest w innych regionach PO. A Pan jest „tylko” radnym.
To, że regionalnymi strukturami zarządza parlamentarzysta regułą nie jest, ale rzeczywiście w większości regionów tak właśnie to wygląda. Ale choćby w Małopolsce szefem regionu jest radny sejmiku. Podobno jestem sprawnym organizatorem, a mam też doświadczenie w samorządzie i te dwie kwestie powinny przełożyć się na jeszcze lepsze funkcjonowanie Platformy w regionie.

MATURA 2016|MATURA 2016 z CKE: Matury już od 4 maja - TERMINY, ARKUSZE, PYTANIA, ODPOWIEDZI

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

A nie czuje się Pan przewodniczącym w zastępstwie? Mówiło się, że naturalną kandydatką jest prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, tyle, że ta funkcja bardziej by jej przeszkadzała, niż pomogła.
Ależ statut mówi jasno, że zastąpić przewodniczącego może tylko i wyłącznie ktoś z grona wiceprzewodniczących. I to grono było właśnie punktem wyjścia. Byłem jednym z czwórki wiceprzewodniczących i od ostatnich wyborów wewnętrznych, dzięki m.in. tej funkcji także zdobyłem spore doświadczenie. Wybranie akurat mnie to też jest, moim zdaniem, pewien powiew świeżości w PO. Jestem najmłodszym członkiem zarządu krajowego PO. Ten głos młodszego pokolenia będzie pewną nową wartością, której Platformie dziś bardzo potrzeba.

Czyli musi Pan mieć zaufanie Grzegorza Schetyny. Widziałem was w Łodzi razem, wyglądało to na dość bliską komitywę.
Przewodniczący Schetyna został wybrany w demokratycznych wyborach. Każdy członek PO mógł się do tych wyborów zgłosić. Od pewnego czasu rzeczywiście dość blisko współpracujemy po to, by Platformę pobudzić do jeszcze większej aktywności. Bliski kontakt jest ważny, a myślę, że na moim dobrym kontakcie z przewodniczącym zyska także PO w województwie łódzkim, bo aby przeciwstawić się PiS, potrzebna jest dobrze zorganizowana struktura. Są takie opinie, że jestem żołnierzem Zdanowskiej i żołnierzem Schetyny. Zabawne, bo w wojsku nie byłem, a już w dwóch armiach jestem odnotowywany.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy PO i PiS w Łodzi stać na małżeństwo z rozsądku?

A to są dwie różne armie? Tyle Pan mówi o jedności...
Nie są i to właśnie chciałem powiedzieć. Do Platformy należę od wielu lat. To jest moja pierwsza partia, sympatyzowałem z nią i wstępowałem do niej, kiedy miała 10 proc. poparcia i nikomu się jeszcze wówczas się nie marzyło, że przez 8 lat będzie brała odpowiedzialność za rządzenie Polską. Zawsze była mi bliska jeśli chodzi o centroprawicowe poglądy. To był czas budowy, a od 2010 r. jestem samorządowcem i działam także na rzecz łodzian i Łodzi.

A marzyło się Panu, że Platforma wróci ze swym poparciem w okolice 10 proc.? Bo na to teraz wygląda.
Ostatnim wiarygodnym sondażem były październikowe wybory parlamentarne. Te około 24 proc. dla największego ugrupowania opozycyjnego w Sejmie to jest też spora odpowiedzialność. Mówię to, bo jest sztuką, by z okresu ośmiu lat rządzenia przejść do opozycji i skutecznie rozliczać rządzących z tego co robią oraz wskazywać te miejsca, w których oni rozmijają się ze swymi obietnicami z kampanii wyborczej. Platforma jest taką właśnie opozycją. W klubie parlamentarnym mamy bardzo wielu doświadczonych parlamentarzystów, którzy pełnili bardzo wiele ważnych funkcji, także w rządzie. I to doświadczenie pozwala na skuteczne kontrolowanie tego, co robi PiS. Nie zawsze potrafią to młodsi, ale ja uważam, że połączenie doświadczenia z młodością to najlepszy mix w polskiej polityce. Ja sam podchodzę z pokorą do tego wszystkiego, mam świadomość swoich niedostatków jeśli chodzi o doświadczenie, ponieważ mam dopiero 30 lat. Natomiast takie połączenie da najlepszy rezultat. Mamy je w klubie parlamentarnym, a także w zarządzie regionu łódzkiego.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: W regionie łódzkim PO znów pat

A klub się wam w Sejmie nie rozchodzi? Ostatnio dużo się mówi o Stefanie Niesiołowskim, który podobno chce PO opuścić, bo nie odpowiada mu styl zarządzania Grzegorza Schetyny.
Ostatnio jest dużo tego rodzaju plotek i spekulacji prasowych. One służą tylko i wyłącznie Jarosławowi Kaczyńskiemu, którego marzeniem jest podzielona i rozbita opozycja. Widziałem jeden wywiad z marszałkiem Niesiołowskim i żadne podobne sformułowania z jego ust nie padły. Mamy do czynienia ze spekulacjami, które wpisują się w polityczny scenariusz prezesa PiS. Uważam, że tylko zjednoczona Platforma, ale też szerzej pracująca jeśli chodzi o podstawowe wartości opozycja, jest w stanie przeciwstawić się zawłaszczaniu państwa przez PiS.

Jesienią na zarządzie regionu PO była próba odwołania marszałka Witolda Stępnia, ale próba nieskuteczna. Rozumiem, że teraz była by na ten manewr większość. Czy zatem wniosek będzie ponowiony, czy też emocje już opadły?
Jednym z moich priorytetów do końca kadencji jest utrzymanie spokoju i stabilizacji w ramach koalicji PO z PSL na poziomie samorządu wojewódzkiego. Nie przewidujemy zatem żadnych zmian. Zresztą sygnały sprzed paru miesięcy dotyczące ewentualności zmian granic województw, a także pomysły na przeniesienie zarządzania środkami europejskimi z samorządów województw do wojewodów, pokazują, że te samorządy w czasie rządów PiS spać spokojnie nie mogą. Zatem jednym ze strategicznych celów Platformy jest dziś obrona polskiej samorządności. Natomiast jestem przekonany, że łodzianie i mieszkańcy województwa łódzkiego dobrze oceniają ten sposób dystrybuowania unijnych środków przez urząd marszałkowski i zarząd województwa na czele z marszałkiem Witoldem Stępniem. Priorytetem jest teraz stabilizacja w tym zakresie.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

MATURA 2016|MATURA 2016 MATEMATYKA: poziom podstawowy [matematyka ODPOWIEDZI, ZADANIA, ARKUSZE CKE, ROZWIĄZANIA]

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 25 kwietnia - 1 maja 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki