Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłusty czwartek 2018. Tradycja jedzenia pączków jest wciąż żywa [ROZMOWA]

Grzegorz Maliszewski
Grzegorz Maliszewski
Agata Raszewska: każdy z cukierników strzeże tajemnicy swojego przepisu, dzięki któremu pączki są smaczne
Agata Raszewska: każdy z cukierników strzeże tajemnicy swojego przepisu, dzięki któremu pączki są smaczne Grzegorz Maliszewski
TŁUSTY CZWARTEK 2018. Z Agatą Raszewską, cukiernikiem i właścicielką zakładu ciastkarskiego w Bełchatowie, o tłustym czwartku i tradycji smażenia pączków

Dziś mamy tłusty czwartek, tak więc praca w cukierni pewnie wrze. Wciąż kochamy jeść pączki?
Zdecydowanie tak. Pracy mamy bardzo dużo i szczerze powiedziawszy przygotowujemy je w tysiącach. Rekordziści w naszej cukierni zamawiają dla siebie nawet po trzydzieści pączków. Tak więc smak na jedzenie pączków wśród społeczeństwa ciągle jest.

Dzisiejsze „pączkowe święto” to dla cukierni z pewnością duże wyzwanie logistyczne...
Pączki zaczynamy smażyć już dzień wcześniej. Robimy je również przez całą noc i kolejny dzień. Każdy klient chciałby mieć pączki świeżutkie i najlepiej jeszcze ciepłe.

Na bieżąco wyrabiane jest też ciasto drożdżowe, które nie może za długo leżeć, bo wówczas cukierniczy wyrób może się nie udać. Ciasto na pączki wyrabiamy bezpośrednio przed uformowaniem pączka. Twarda skórka na wyrobionym pączku nie może się tworzyć przed smażeniem, bo później jest on zwyczajnie niesmaczny.

Cukiernia ma swój sekretny przepis na pyszne pączki?
Oczywiście, że tak, ale zdradzić go nie mogę. Wiadomo przecież, że każdy z cukierników strzeże tajemnicy swojego przepisu, dzięki któremu pączki są smaczne, a konkurencja przecież nie śpi.

Tradycja jedzenia pączków jest wciąż aktualna czy jednak powoli odchodzi do lamusa?
Myślę, że tradycja jedzenia pączków jest wciąż żywa, bo ludzie je chętnie kupują i jedzą. Jednak trzeba zauważyć, że klienci decydują się na bardziej różnorodne wyroby niż kiedyś. To nie jest już tylko tradycyjny pączek z marmoladą, klienci poszukują innych smaków. Pączka z marmoladą bowiem mogą sobie kupić w supermarkecie. Do cukierni przychodzą po wykwintne smaki, dlatego w dużych ilościach schodzą nam także pączki nadziewane m.in. nadzieniem różanym, malinami, wiśnią, adwokatem czy toffi. W dużych ilościach klienci cukierni kupują też faworki nazywane inaczej chrustami.

Państwa firma jest zakładem ciastkarskim z rodzinną tradycją. Czy zgodnie z tradycją dziś też skosztujecie pączków?
Cukiernię założył tata ponad 20 lat temu. Teraz tradycję kontynuuje kolejne pokolenie w rodzinie. Myślę, że mam w sobie chęć poszukiwania nowych smaków, lubię nie tylko cukiernictwo, ale też kulinaria. Choć obecnie bardziej zajmuję się zarządzaniem cukiernią niż wypiekami. Pamiętam też mój smak pączka z dzieciństwa. To pączek z różą i skórką pomarańczową. Dziś oczywiście, będziemy próbować wyrobów wspólnie z pracownikami, aby wiedzieć, czy są one udane. Jeśli pracownicy nie przesiąkli zapachem smażonych pączków i wciąż mają na nie ochotę, to u nas w cukierni będą częstować się do woli.

ZOBACZ |Tłusty czwartek - jak powstają pączki?

Zaćmienie księżyca i pełnia księżyca w tym samym czasie. 31 stycznia zobaczymy krwawy księżyc, superksiężyc, niebieski księżyc jednocześnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki