Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ośrodek Terapii Hiperbarycznej w Łodzi zostanie zamknięty? [ZDJĘCIA]

Redakcja
Wielu pacjentów i za mało pieniędzy na ich leczenie - to największy problem, z którym zmaga się ośrodek tlenoterapii w Łodzi.

Osiem miesięcy trzeba czekać w kolejce, by rozpocząć terapię w komorze hiperbarycznej, która jest w Ośrodku Terapii Hiperbarycznej w Łodzi.

Zabiegi bardzo często są jedyną nadzieją na powrót do zdrowia i uniknięcie kalectwa. Łódzki ośrodek to jedyny w regionie, ale nie jest w stanie zapewnić opieki wszystkim potrzebującym. Ma najniższy w Polsce kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.

W tym roku opiewał na niewiele ponad milion zł. Dla porównania ośrodek w Łęcznej (woj. lubelskie) miał ponad 1,5 mln zł, w Krakowie prawie 2,7 mln zł, a w Siemianowicach Śląskich 7,3 mln zł. Jeśli łódzki ośrodek nie dostanie więcej pieniędzy, przestanie funkcjonować.

Pacjenci nie wyobrażają sobie nawet takiej sytuacji. Gdyby nie tlenoterapia w łódzkim ośrodku, Józefa Patryarcha z Łodzi wciąż cierpiałaby z bólu. Pacjentka 20 lat temu miała udar mózgu, później zaczęły się problemy z krążeniem i na jednej nodze powstała rana. Kobiecie groziła amputacja.

- Trudno zliczyć noce, których nie przespałam przez silny ból. Zmieniałam opatrunki, gładziłam nogę, by poczuć ulgę, ale rana się rozrastała - wspomina pani Józefa. - Przez 10 lat leczyłam się u wielu różnych lekarzy, nie przynosiło to widocznych rezultatów.
Pomogły dopiero wizyty w łódzkim ośrodku. Po 30 zabiegach rana się zagoiła. - Zabiegi powinny być bardziej dostępne, bo dla wielu są jedyną szansą na powrót do zdrowia - podkreśla pani Józefa.

Nadzieję na powrót do zdrowia ma Anna Plichta z Łowicza. Kobieta cierpi na zapalenie kości żuchwy po usunięciu zęba.

- Dwa lata temu miałam ekstrakcję zęba, po której zaczęły się problemy. Ból był okropny - mówi pacjentka. - Zabiegi są moją jedyną nadzieją na odzyskanie zdrowia.

Walkę o zdrowie prowadzi też Genowefa Lenartowicz z Łodzi, która od 20 lat stara się zaleczyć owrzodzenie żylakowe. Teraz ma za sobą już czwarty zabieg. - Rozumiem kolejki i długi czas wyczekiwania, bo potrzeba jest naprawdę ogromna - przyznaje pani Genowefa. - Jeśli terapia w komorze hiperbarycznej nie będzie kontraktowana, lekarze przestaną kierować na nią pacjentów, bo mało kogo będzie stać na zabieg.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
W tym roku z terapii w komorze hiperbarycznej skorzystało 109 osób. Najwięcej pacjentów było leczonych na nagłą głuchotę, było też wielu z zapaleniem kości, zatruciem tlenkiem węgla i stopą cukrzycową.

W kolejce wciąż czeka 65 pacjentów. Tegoroczny kontakt pozwalał tylko na jedno uruchomienie komory w ciągu dnia i przyjęcie miesięcznie średnio ośmiu nowych pacjentów.

Dyrektor ośrodka chce, by komora była włączana co najmniej dwa - trzy razy dziennie, w terapii brało udział 12 pacjentów, a personel pracował całą dobę. Kontrakt musiałby być wtedy na poziomie 2,5 mln zł.

- Każdego roku przybywa nam pacjentów i wydłuża się kolejka oczekujących. Teraz to osiem miesięcy, ale w przyszłym roku na zabieg prawdopodobnie trzeba będzie czekać rok - przyznaje dyrektor Ośrodka Terapii Hiperbarycznej "Creator", gdzie znajduje się komora.

Łódzki NFZ zaproponował na przyszły rok zwiększenie obecnego kontraktu jedynie o 193 tys. zł. Na dziś rano zaplanowano spotkanie w tej sprawie z przedstawicielami NFZ i ośrodka.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki