Oszuści w Łodzi. Wpadka członku gangu z centralą w Niemczech. Oszukiwał seniorów metodą "na policjanta". Akt oskarżenia już w sądzie

Oskarżony ukończył gimnazjum i jest bez zawodu. Przed wpadką utrzymywał się z prac dorywczych na budowie. Był już karany. Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, zarzuca mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej i udział w trzech akcjach, po których łupem oszustów padło prawie 300 tys. zł.

Przestępcy dzwonili z Niemiec podszywając się pod policjantów tropiących groźne szajki oszustów. Wybierali ludzi starszych, których prosili o pomoc w pochwyceniu przestępców. Miała ona polegać na wydaniu fałszywym policjantom wszelkiej posiadanej w domu lub na koncie bankowym gotówki. Niestety, nabitych w butelkę nie brakowało.

Najwięcej stracili Irena i Józef A. z Tomaszowa Mazowieckiego, do których zadzwonili oszuści podszywający się pod wnuczka, który spowodował wypadek drogowy oraz pod policjanta prowadzącego dochodzenie w tej sprawie. Pilnie były potrzebne pieniądze na zapłacenie kaucji, tak aby „wnuczek” nie trafił za kratki. Pokrzywdzeni przygotowali 225 tys. zł, które przed ich domem odebrał „policjant” Michał F.

Przeczytaj też o pościgu za innymi oszustami wyłudzającymi pieniądze metodą "na policjanta"

Podobny schemat oszuści zastosowali w przypadku starszej kobiety, która na ul. Marmurowej w Łodzi przekazała oskarżonemu 60 tys. zł i 5 tys. euro. W torbie z pieniędzmi znalazła się też kartka, na której seniorka napisała, że pieniądze przeznaczone są dla wnuczka, który spowodował wypadek drogowy. I jeszcze jeden przekręt. Tym razem Michał F. w parku Źródliska w Łodzi odebrał 10 tys. zł od starszego mężczyzny, którego nie udało się zidentyfikować, ponieważ nie zgłosił policji przestępstwa.