Dla VIP-ów, choć może zmieści się te dwa tysiące kibiców ŁKS, którzy w niedzielę przechadzając się po mieście głośno zastanawiało się nad przyłączeniem się do zbierania podpisów pod referendum o usunięcie prezydent. Dwa dni wcześniej mieliśmy zaś wycieczkę Widzewa pod Piotrkowską 104.
Akurat kilka dni po tym, jak pani prezydent "zdecydowała", że stadion postawi jeden, albo na Orle, albo na Widzewie. Pomysł z Orłem przepadł, bo nikt z fanów speedwaya nie przyszedł protestować pod magistrat. Teraz jest Widzew i budowa kolejnej kaleki na ŁKS. Nawet mało rozgarnięty znawca najnowszej historii Łodzi rozpozna klasyczny już, referendalny styl Hanny Zdanowskiej.
Przed rokiem mieliśmy kupno w promocji tzw. Rady Mieszkańców, ale towar zwrócono po tygodniu jako przeterminowany i z wadą prawną. Opłaciło się, bo stołek prezydentki ocalał, referendum się zwinęło. Teraz modus operandi jest podobne, tyle, że prezydent wybrała się na zakupy w stronę ŁKS i Widzewa. I wszyscy zainteresowani są zadowoleni, tylko nie wiadomo jak długo. Przed rokiem, po rozwiązaniu tzw. Rady Mieszkańców napisałem, że wiarygodność pani prezydent jest zerowa, bo ona o czymś decyduje, po czym stanowczo się ze swą decyzją żegna.
Tak jest i teraz: w jednym tygodniu mamy dwa stadiony, w następnym ciężka, kryzysowa decyzja, że jednak jeden, a w następnym, po protestach kibiców, jeden stadion i ćwiartka kolejnego. Ktoś uwierzy, że to ostateczna decyzja? Może referendum znów minie, a kto wie, może w specyfikacji przetargowej znajdzie się jakaś oczywista pomyłka pisarska? I znów się zacznie jazda z "decyzjami".
Marcin Darda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?