18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Kowal: Aneksja Krymu to nie jest powrót zimnej wojny

rozm. Marcin Darda
Paweł Kowal: Sankcje w rzeczywistości Władimira Putina przestraszyć nie mogły. Były najniższym wspólnym mianownikiem tego, na co w tym konkretnym momencie mogły sobie pozwolić Europa i Stany Zjednoczone
Paweł Kowal: Sankcje w rzeczywistości Władimira Putina przestraszyć nie mogły. Były najniższym wspólnym mianownikiem tego, na co w tym konkretnym momencie mogły sobie pozwolić Europa i Stany Zjednoczone Wojciech Barczyński/Polskapresse
Z Pawłem Kowalem, europosłem PJN i byłym wiceszefem MSZ, rozmawia Marcin Darda.

Joe Biden, wiceprezydent USA, w Warszawie po oficjalnej aneksji Krymu przez Rosję tak naprawdę nie powiedział nic szczególnego poza pokrzepieniem serc Polaków.
Nie dziwi mnie to, ponieważ ta wizyta była po to, by pokazać polityczne zainteresowanie Europą Środkową, a została przygotowana w ostatniej chwili. Tak naprawdę prace dotyczące aneksji Krymu przez Rosję będę się toczyły na forum NATO w późniejszym okresie. Ta wizyta absolutnie spełniła swój cel, którym była demonstracja polityczna i po to została przygotowana.

Ale w sprawie Krymu jest 1:0 dla Putina. Nie przestraszył się sankcji Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych.
Te sankcje w rzeczywistości Władimira Putina przestraszyć nie mogły. Były najniższym wspólnym mianownikiem tego, na co w tym konkretnym momencie mogły sobie pozwolić Europa i Stany Zjednoczone. Ale jednocześnie te sankcje były sygnałem, że pewna granica została przekroczona. Sankcje działają zawsze długoterminowo, zatem ani przez moment nie spodziewałem się, że one zadziałają z dnia na dzień. Istotą tego instrumentu jest działanie konsekwentne i długoterminowe.

Co dalej? Powrót zimnej wojny?
Takiej kalki politycznej bym w tej sytuacji nie stosował. To nie jest druga wojna światowa ani zimna wojna, natomiast faktycznie to, co przypomina zimną wojnę, to błędy naiwności Zachodu oraz ryzyko z tym związane.

Rosja mocno się rozpędza i zaczyna grać na najniższych instynktach. Władymir Żyrinowski zaproponował rozbiór Ukrainy z polskim udziałem. To nierealne, ale czy nie padnie na podatny grunt nacjonalizmu antyukraińskiego?
Nie sądzę, by ktokolwiek, kto ma poukładane w głowie, zdecydował się na poważne analizowanie słów Żyrinowskiego. Nic nowego się nie wydarzyło. To są podobne propozycje, jakie Rosja składała w sprawie rozbioru Polski pod koniec XVIII wieku. Zadziwia mnie zatem tylko to, jak bardzo jest to wszystko schematyczne i powtarzalne, jeśli chodzi o politykę Rosji, choć tym razem nie jest to poważna propozycja polityczna.

Joe Biden powiedział też, że dla niego i prezydenta Obamy ważny jest pkt. 5 paktu północno-atlantyckiego, czyli o udzieleniu pomocy napadniętemu państwu NATO. Spodziewają się tego?
Nie sądzę, natomiast uważam, że powinny się odbyć konsultacje prawnicze w sprawie artykułu piątego traktatu, tak byśmy pokazywali, że jesteśmy gotowi na różne scenariusze, nie tylko militarnie, ale i prawnie. To jest między sojusznikami ważne i słusznie Amerykanie to podkreślili. Pewne i trwałe zobowiązanie to po prostu ważny element gwarancji pokoju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki