Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pendolino - nie. Produkt pendolinopodobny - tak

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Grzegorz Gałasiński
Do Łodzi nie przyjedzie pendolino, tylko jego uboższy brat, czyli pendolino II. Zatem w sensie semantycznym apel radnych to sukces.

Swego czasu postawiłem publicznie pytanie: skoro nie przyleciał do Łodzi dreamliner, to czy może przyjechać pendolino? Pytanie naiwne było tylko z pozoru, bo o ile dreamliner nie przyleciał, gdyż według tłumaczeń PLL LOT "Łódź jest zbyt blisko Warszawy" (teraz doszłoby tłumaczenie, że jak ma przylecieć, skoro w ogóle nie lata), o tyle pendolino nie bedzie miało po czym do Łodzi przyjechać.

Temat pendolino grzał w Łodzi zimą, po tym jak Rada Miejska z inicjatywy trójki radnych PO, do prezesa PKP Intercity wystosowała apel, by pociąg przeznaczony na linie z Trójmiasta via Warszawa do Katowic i Krakowa, a także Rzeszowa i Wrocławia, przybywał także do Łodzi. Argumenty? Mamy przecież najbardziej rentowną linię w kraju (Łódź - Warszawa - Łódź), podróż nad morze skróciłaby się do trzech godzin. No i za dwa lata będzie u nas kosmiczny dworzec, a przyjazd pendolino świetnie by ten kosmos dopełnił.

Tak się składa, że kilka dni temu uciąłem sobie pogawędkę z dyrektorem ds. rozwoju taboru w PKP Intercity.Dr Jan Raczyński to człowiek taktowny, a jako łodzianowi nie wypadało mu z miejsca inicjatywy radnych potraktować odmownie. Potwierdził tylko, że pendolino to pociąg szykowany na najszybsze linie w kraju, a zatem Centralną Magistralę Kolejową między Śląskiem a stolicą, a później, po modernizacjach jeszcze do Trójmiasta. Te linie szykowane są przecież na prędkość 200 km. na godzinę i więcej. A u nas? Siódmy rok trwa modernizacja linii do Warszawy, a potrwa jeszcze dwa lata i to w optymistycznnym wariancie. Kluczowy jednak jest fakt, że pociągi pojadą tamtędy maksymalnie 160 km na godz. Wpuścić na tę linię pendolino, to jak kupić ferrari, by jeździło po kocich łbach...

Argument o szybszym transporcie z Łodzi nad morze Intercity obraca przeciw twórcom apelu: skoro ma być szybciej, to najkrótszą trasą z Łodzi jest ta z pominięciem stolicy, czyli via Toruń i Bydgoszcz po modernizacji.Poza tym 20 pociągów zakupionych przez Polskę to ilość o której można powiedzieć "tylko 20", a nie "aż 20", tym bardziej, że superpociąg ma obsłużyć linie północ - południe, a na południu jeszcze rozjeżdżać się na wschód i zachód. Zbyt mało, by myśleć o niedługim nawet odcinku Łódź - Warszawa.

O tym, że Pendolino w Łodzi się nie zamelduje świadczą też kolejne inwestycje w tabor Intercity. Spółka planuje zakup 40 składów, które z Łodzi rozjadą się najkrótszymi trasami do Trójmiasta, Krakowa, Katowic i Wrocławia. Przetarg w toku. Na dodatek niespodzianka: prezes Intercity te składy dla Łodzi nazywa.... pendolino II. Mają wysoki standard, podobny do pendolino design, będą tańsze w eksploatacji i tańsze dla pasażerów. Drobny szczegół: to produkt pendolinopodobny, ponieważ jego maksymalna prędkość to 160 km na godz...

Będziemy zatem mieć w Łodzi uboższego brata dumy Intercity, więc gdy taki elegancki skład zamelduje się na nowym, kosmicznym łódzkim dworcu, to jednak swą obecnością i wyglądem kosmosu dopełni, bo nikt mu "pod maskę" zaglądał nie będzie. "Łódź nie będzie stratna" - zapewnił prezes Raczyński.

Nie martwcie się łodzianie, przecież kolej ma jeszcze dla was projekt, który przebije pen-dolino, choć nad morze nie dotrzecie. Obowiązuje wciąż przecież dyrektywa Komisji Europejskiej na temat sieci TEN-T, która nakazuje rządowi umiłowanej Rzeczpospolitej budowę kolei dużych prędkości do 2030 r. Przy high-speedzie, dla którego kluczowy będzie węzeł łódzki, pendolino okaże się uboższym bratem i nie chciałbym się w tym przypadku mylić.

Konkludując trzeba jeszcze oddać trójce radnych PO, czyli Tomaszowi Kacprzakowi, Mateuszowi Walaskowi i Andrzejowi Kaczo-rowskiemu, że "chcieli dobrze", choć pojawiło się sporo komentarzy, że to populizm. A że nie wyszło? Trudno. Nasz transportowy cele-bryta dr Adrian Furgalski do ich apelu odniósł się co najmniej sceptycznie. On to przecież stwierdził, że akurat łódzcy radni nie powinni zaprzątać sobie głowy pendolino, tylko pilnować lobbować za tym, by jak najszybciej dokończono modernizację linii do Warszawy.

Będziemy mieć pendolino II, zatem apel radnych jest sukcesem, choć tylko w sensie semantycznym.

Marcin Darda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki