Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie płacisz długów - sąsiad wpisze cię na czarną listę

Piotr Brzózka
Wystarczy, że nie oddasz na czas 200 złotych, a wierzyciel wpisze nas na listę dłużników
Wystarczy, że nie oddasz na czas 200 złotych, a wierzyciel wpisze nas na listę dłużników Dziennik Łóddzki
Strzeż się, dłużniku. Od kwietnia każdy będzie mógł was dopisać na czarną listę. Może to zrobić sąsiad albo kolega z pracy. Wystarczy, że będziesz miał u niego 200 złotych długu. Tę i inne rewolucje wprowadzi znowelizowana ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych, która może wejść w życie już w kwietniu.

Pani Anna z Łodzi podżyrowała znajomemu pożyczkę - 15 tysięcy złotych na samochód. Po dwóch miesiącach okazało się, że kolega nie spłaca rat. Bank wyciąga rękę do niej. Żeby nie wpaść w problemy z prawem, kobieta postanowiła płacić raty.

- Jednak mąż nalega, żebyśmy założyli w sądzie sprawę mojemu koledze. Może kiedyś uda się od niego wyegzekwować pieniądze - mówi łodzianka.

Dotąd z wydanym przez sąd nakazem płatniczym mogła iść bezpośrednio do dłużnika, a jeśli na nim nie robiło to wrażenia, pozostawał komornik. Tyle że średnia skuteczność komorników wynosi 30 procent. Być może łatwiej będzie odzyskać pieniądze, gdy dojdzie jeszcze jeden środek nacisku: złowieszczo brzmiące czarne listy dłużników. Każdy, kto na nie trafi, do momentu uregulowania długu nie kupi telefonu komórkowego, pralki na raty, nie dostanie kredytu na samochód czy mieszkanie.

Listy obowiązują od kilku lat, dotąd jednak swoich dłużników mogły tam zgłaszać głównie firmy i banki. Teraz to się ma zmienić. W piątek posłowie uchwalili nową ustawę o udostępnianiu informacji gospodarczych. Jeżeli zaakceptują ją Senat i prezydent (a wiele wskazuje, że tak właśnie będzie), już w kwietniu może zacząć obowiązywać nowe prawo. Przepisy te pozwolą na dopisywanie dłużników przez osoby prywatne.

- Oczywiście, aby zgłosić dłużnika do rejestru, trzeba będzie dysponować wyrokiem sądu. Ma to zapobiec różnego rodzaju nadużyciom czy zwykłym sąsiedzkim złośliwościom - mówi Andrzej Kulik, rzecznik Krajowego Rejestru Długów. - Inaczej jest dziś w przypadku zgłaszających firm. Tu wystarczy przedstawić na przykład niezapłacone faktury - dodaje Kulik.

Jedna zasada się nie zmieni, niezależnie od tego, kto będzie zgłaszał dług: osoba prywatna musi nam być winna przynajmniej 200 zł, a firma - 500 zł. Dług musi być nieściągalny od przynajmniej 2 miesięcy. Dłużnika trzeba też powiadomić o swoim zamiarze.
Czarne listy prowadzą dziś 3 firmy w kraju: InfoMonitor, Europejski Rejestr Informacji Finansowej oraz KRD. Tylko na liście największego z nich, KRD, figuruje około 62 tysięcy dłużników - osób i firm z województwa łódzkiego. W sumie są oni winni swoim wierzycielom ponad 5 miliardów złotych, a liczba ta wciąż rośnie. Natomiast w całym kraju na listach KRD jest ponad milion osób, zalegających na kwotę ok. 80 mld zł. Według szacunków KRD, po zmianie prawa na czarne listy może trafić dodatkowo przynajmniej 3 miliony osób. Możliwe, że w rejestrach znajdzie się co piąty dorosły Polak!
Osoby prywatne będą mogły dopisywać dłużników najróżniejszego typu. Od sąsiada, który nie oddał kilkuset złotych, przez pracodawców zalegających z pensjami po na przykład dewelopera, który wziął pieniądze, a nie wybudował mieszkania.

Nowe przepisy mają też rozszerzyć prawa rodziców, którzy nie mogą się doczekać na alimenty od swojego ekspartnera. Dziś alimenciarzy z zaległościami mogą zgłaszać tylko gminy, które wykładają za nich pieniądze w ramach Funduszu Alimentacyjnego. Pieniądze z tego funduszu mogą jednak otrzymać tylko rodzice niezamożni. Reszcie nie przysługuje dziś takie świadczenie, nie mogą też na własną rękę zgłosić alimenciarza do rejestru. Nowe prawo da im takie uprawnienie.

Przyjęta przez posłów ustawa będzie też zezwalać na zgłaszanie dłużników firmom windykacyjnym, a także gminom. Jeśli chodzi o gminy, dotąd przepisy były niejasne. Większość samorządów zgłaszała wprawdzie swoich dłużników alimentacyjnych, ale innych wierzycieli raczej nie.

Nowe przepisy wprost będą dawały gminom takie prawo. Przydadzą się - wierzytelności Pabianic sięgają 31 mln zł, Tomaszowa Mazowieckiego - 25 mln zł, Radomska - 15 mln zł. Wszystkich jednak przebija gmina Łódź, której mieszkańcy są winni 365 milionów złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki